Pewien kraj: Karma wraca

 


Rano dostałam od Tony zdjęcia z świątyni. Zaniósł mnichom jedzenie. Karma wróci. Wyobraźmy sobie, że wstajemy rano, gotujemy ryż przed wschodem słońca i idziemy dzielić się z bliźnimi. To nie jest coś oczywistego. Dla Tony to dzień jak każdy. Dbanie o innych kosztem siebie. Poświęcenie. Na Bali, żeby się wyzbyć egoizmu, piłuje się kły przed ślubem. W Tajlandii robi się dobre uczynki. Wypuszcza się ptaszki pod świątyniami, karmi się małpy, rozdaje się jedzenie. Dlatego ten kraj tak mnie fascynuje. Zasady miłosierdzia w praktyce. 

Ja mogę wyjechać, ale Tajlandia we mnie zostaje.

"Thank you and it's a pleasure to connect with you.  take care  yourself well"

I ja już też mam udany dzień. Dzięki Tony. 

Dzisiaj mam taki dzień, że nic nie muszę, a wszystko mogę. Poniżej macie link do yt. W Hua Hin byłam na świetnym koncercie. Ktoś o mnie zadbał. Godzina marszu do knajpy. Było warto. Poprosiłam osobę z obsługi o znalezienie tego w necie. Sami tego nie wyszukacie, bo trzebaby znać tajski alfabet i wiedzieć czego szukać. 

Na Dzień Bardzo Dobry dla wszystkich, ode mnie, od Tony:


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem