Czuły narrator


I nadszedł ten dzień: wolność! Zatem mam czas dla siebie. Nie na długo. Przeznaczenie depcze mi po piętach. W moim świecie nomady nie ma czasu na siedzenie w jednym miejscu. Od tygodnia czekałam cierpliwie na telefon. Szansa na wolny grudzień wynosiła jakiś procent. Zatem dzisiaj wreszcie mogę spokojnie poczytać Olgę Tokarczuk. Nie piszcie, nie dzwońcie. Jak skończę te 300 stron, to oddzwonię. 

"Czuły narrator" zaczyna się od ilustracji Camille Flammariona z 1888 roku (powyżej). Z człowiekiem, który dotarł do krańców świata. Wygląda poza horyzont. I co teraz? Nie muszę czytać Olgi, żeby wiedzieć jaki ten świat jest mały. "Świat jest w gruncie rzeczy niewielki i do ogarniecia". Nie muszę czytać o "triste post iterum": smutek po podróży każe mi poszukiwać nowych wyzwań. Stoją tuż za rogiem. 

"Egzotyczność czy wyjątkowość jest towarem deficytowym". Już parę lat temu usłyszałam, że wkrótce będę obsługiwać podróże w kosmos. Fakt, Olga, świat staje się klaustrofobicznie ciasny. No i żyjemy w panoptykonie: widzialni, analizowalni, podglądalni. 

Kiedy zajrzymy do sieci, bombardują nas setki treści, które uczymy się ignorować, żeby nas nie przywaliły, żeby nie stracić 5 godzin na buszowaniu po Facebooku.  Do tego reklamy: nieskończoność bodźców. Dziś w Black Friday stajemy się homo consumens. Kupujemy w nieskończoność i mamy coraz więcej pragnień. Stajemy się zahipnotyzowani. Przestajemy myśleć. Mamy coraz więcej, ale czy jestśmy przez to bardziej szczęśliwi? 

Buddyjscy mnisi twierdzą, że w wyniku medytacji są w stanie zajrzeć w siebie i tam jest prawdziwy ogrom uniwersum. Im mniej masz, o tym mniej musisz się troszczyć. Może to jest klucz do zagadki beztroski i spokoju? 

Tymczasem Olga każe mi łapać za grzywkę Kairosa, greckiego bóstwa od okazji i przemijającej chwili. Tak, to moje magic moments. Kawa koło plaży. Kiedy Kairos przechodzi należy szybko się decydować, oto nadchodzi zmiana. Nigdy nie przepuszczam okazji od losu. Skoro o 12h jestem koło dworca i jedzie pociąg, to widocznie mam do niego wsiąść. Też tak macie? Spróbujcie, fajne uczucie. Nie zaryzykujesz, się nie dowiesz co jest za horyzontem. Flammarion 2022.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem