Madagaskar: Zebuwozem przez świat


Madagaskar bywa zaskakujący, każdego dnia. Dzisiaj zebuwozem wieźli samochód. Trzeba przyznać, że koło Mahajungi drogi są w coraz lepszym stanie. Troszkę dziureczek. Nie ma porównania z okolicami Ambanja-Ambilobe-Diego Suarez. Zazwyczaj zebuwozy przewożą towar, czasem służą za transport skrzynek piwa, czasem chorej krowy, widziałam też dostawę mięsa w postaci pół tuszy wołowej z pieczątkami weterynaryjnymi. Niemniej dzisiejsza karoseria to spełnienie marzeń o egzotyce. Ten piękny czerwony kolor błyszczący w słońcu na tle błękitnego ostrego słońca. Ten kontrast! Chłopcy pchający dodatkowo ciężki wóz. Całą grupą fotografowaliśmy to zjawisko. Malgaska abstrakcja.

Gdybym miała kręcić film o Madagaskarze, to z pewnoscią w tle pojawiłby się zebuwóz ciągnący błyszczący samochód! Wiem, to nie jest idealny, wygładzony w photoshopie obraz wyspy, jaki serwują nam katalogi turystyczne proponujące wakacje all inclusive. W tym kraju wystarczy wyściubić nos poza mur hotelu, żeby zobaczyć autentyczną egzotykę. Komu to nie odpowiada hotel zapewni wszelkie wygody: lemurki na wyciągnięcie ręki, malownicze rajskie plaże, błękitne niebo i żółwie. Ostatnio kobieta pytała mnie o rosnące koło lotniska drzewa ylang ylang. Po 2 tygodniach na Nosy Be pyta mnie o coś, o czym mówi tu każdy przewodnik. Wniosek: spędziła czas nad basenem, co potwierdzała negroidalna opalenizna. Nie trzeba dużo, żeby poznać tutejsze życie. Wymaga to jednak odwagi wyjścia poza białe mury pilnowane przez ubranych na biało strażników. Wybrania się choćby z biurem, bezpiecznie, na objazd wyspy, zobaczenia lokalnego targu, zajrzenia do portu, na pocztę. Programy turystyczne po Madagaskarze, to już nie tylko idealny świat białych kolonizatorów, to autentyczność. Obraz może skromniejszy, ale jakże wspaniale zaskakujący. Aloocika! 









Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem