Tratwa Meduzy

 


Rok 1816. Francuscy urzędnicy i żołnierze płyną do Senegalu, do portu w Saint-Louis. Hugues Duroy de Chaumareys dowodzi fregatą Meduza. Osiada ona na mieliźnie w zatoce Arkin w dzisiejszej Mauretanii i odłącza się od konwoju. 60km dalej jest brzeg Afryki. Załoga zajmuje szalupy, jest ich za mało dla wszystkich pasażerów. 151 osób zostaje umieszczone na tratwie 20x7m. Fregata Meduza tonie. Tratwa buja się na morzu przez blisko 2 tygodnie. Ludzie mieli 2 beczułki wody, 6 beczek wina i nieco papki z sucharów. Tratwę początkowo holowano, ale to spowalniało łodzie, więc odcięto liny. To co się tam działo będzie miesiącami budzić emocje Paryżan. Po 13 dniach bliscy obłędu, wyczerpani ludzie zostają uratowani przez okręt wojenny Argus. Kapitanowi Meduzy wytoczono proces. To spór rojalistów z liberałami. Tę część historii pominę. 

Théodore Géricault maluje scenę, gdy rozbitkowie zostają odnalezieni pośród wzburzonych fal. Niektóre postaci nawiązują do Sądu Ostatecznego Michała Anioła. To kolorystyka Caravaggia i malarstwo monumentalne Ingresa. 

Niemniej, najciekawsza część tej historii zostaje odsłonięta, gdy ukażą się pamiętniki rozbitków w listopadzie 1817 roku. Géricault rozmawia z nimi, tworzy model tratwy, dziesiątki szkiców, biega po kostnicach, maluje odcięte kończyny i gości w szpitalu psychiatrycznym badając jak się zachowują ludzie pozbawieni wody pitnej. Autor nie jest tu po prostu malarzem, jest reportażystą. Tworzy obraz, który wstrząśnie widzem. Na tratwie doszło do prawdziwej walki o przetrwanie: morderstw i kanibalizmu, jedzono zwłoki. Jedni przychodzili na Salon po to, żeby zobaczyć ten obraz, inni uważali, że to ohyda i nie powinno się tego pokazywać.  To był skandal i szczytowe dzieło Géricault. Po salonie obraz przepadł w składach Luwru. Nie zdobył 1 miejsca, na co liczył autor, Oskara wśród obrazów Salonu 1819 roku. 

Obraz był prezentowany w Londynie: tutaj został dobrze przyjęty. Okazał się także sukcesem finansowym dla autora. Géricauld w wieku 32 lat zmarł, spadł z konia. To był jego manifest i najbardziej znane dzieło.

Francja niosąca kaganek oświaty za morza dopuszcza się w XIX wieku ludożerstwa? A może cała ta teoria kolonializmu powinna być zrewidowana? Taki dyskurs prowadzono już w latach 20 XIX wieku. 

Obraz budził emocje, dziś oglądamy go w Luwrze. Jedna z postaci ma twarz Eugeniusza Delacroix. 

Strona Luwru



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem