Madagaskar: Co zrobisz jak się popsuje auto?


Gdy na Madagaskarze coś się dzieje z kołem to:

A) Wymieniasz oponę

B) Dokręcasz koło

C) Zaglądasz od niechcenia i jedziesz dalej czekając aż odpadnie

D) Modlisz się

E) Klniesz

F) Przesiadasz się na taxi brousse, tuktuka albo zebuwóz

G) Zasypiasz czekając na pomoc

Dzisiaj na środku drogi widzieliśmy przypadek G. Auto rozkraczone na jezdni, a kierowca spał w najlepsze na macie obok opierając głowę o oponę. Drogi robił prezydent w 2002-2004 roku, od 20 lat co pora deszczowa, Madagaskar nawiedzają cyklony wypłukujące lateryt, a asfaltu nikt nie rusza. Dobrze, że tu się jeździ średnio 20 km/h. Czasem samochód można rozpędzić do 80 km/h, ale po 3 km trzeba już hamować do zera, bo droga się kończy, a zaczyna kurz. 





Lepszy kawałek, taki na 80 km/h


Riksza w Ambanja


30000 miasto Ambanja, drogi jak na polskiej wsi 30 lat temu



Dostawa piwa


Obiad siedzi przywiązany do siedzenia motoru



Cena paliwa 2022, 1 eur = 3800 Ariarów

Podróżowanie po Madagaskarze to wielka przygoda. Kto nie przeżył 265 km autostradą z Ankify do Diego Suarez, w ogóle nie zrozumie tej wyspy. Tu każdy dzień jest wyzwaniem. Kłopoty z kręgosłupem, odpuść sobie. Jesteś po operacji? Głupi pomysł. Choroby przewlekłe, które mogą wymagać pilnie lekarza? Nie, nie, nie. Po zawale: odpuść. Tu jest offroad, choć w sumie to jest w jakimś sensie główna droga. Szpital widziałam,  raczej jest to rodzaj lecznicy z powieści podróżniczej, nic dziwnego, że miejscowi idą do znachora. Chyba też wolę ziołolecznictwo. 


Droga lokalna



Parking zebuwozów w dzień jarmarku

Czy taka wyprawa ma sens? To zależy od naszych oczekiwań. Nie można odmówić krajowi autentyczności. Jedzenie jest nieprzetworzone, kury chodzą wokół domostw, chyba nie słyszeli tu o chowie klatkowym, na drzewach rosną kiście mango, a tu i tam skaczą dzikie lemury. Karmienie ich to wyjątkowe doznanie emocjonalne. Zakochujesz się w nich od pierwszego banana.


Do tego jest około 30 stopni. Zaczyna popadywać wieczorami, ale mokro to się zrobi w styczniu. Najchłodniej jest podobno od kwietnia do sierpnia, ale raz byłam w czerwcu i wcale nie było zimno. Drzewka mango potrzebują minimum 8 stopni, temperatura poniżej nie spada. 

Madagaskar jest dość tani, o ile zrezygnujemy z luksusowych produktów z importu. To oznacza, że cieszymy się tym co jest tu i teraz. To wyrosło w okolicy, to jemy. Coś trzeba przewieźć, to cena od razu jest x 10 albo x 30. 

Moment... jedzenie produktów lokalnych i jak najbardziej nieprzetworzonych. Czy to nie była idea oszczędzania energii i paliw w Europie? I gdzie my z tym jesteśmy? Malgasze żyją ekologicznie z biedy. Jasne, że palą sawannę i pozyskują z nielicznych drzewek węgiel drzewny, ale na czymś 30 milionów ludzi musi gotować. Plastik: droższy od szkła. Cola w butelce wielokrotnego użytku jest tańsza, ale doliczą nam kaucję. Także za rum w sklepie płacimy kaucję za butelkę. 2000Ar, sporo. Opakowanie ma znaczenie. A u nas kiedy wrócimy do szklanych ciężkich butelek wielokrotnego użytku? Niby idziemy w dobrą stronę, ale jakoś tak nieudolnie. 

Tutaj po prostu kraj do plastiku nie dorósł, ta epoka nowoczesności tutaj nie zdążyła się dobrze zadomowić. Dziwne, ale tak jest. Prosto i skromnie. I rodzinnie. 

Wiele możemy się nauczyć obserwując Malgaszy. Może i nie potrafią policzyć ile jesteśmy im winni za 3 butelki wody po 2200, ale zrobić obiad z żywej kury już owszem. Wiele zdolności straciliśmy, kupujemy wszystko gotowe, na tacce, poporcjowane. Tu się je kurę w kawałeczkach i nigdy nie wiesz co dziś dostaniesz, poza ryżem, bo ten dziennie gwarantowany. 

W tym kraju ludzie obywają się bez gadżetów, dbają o dom na tyle, na ile pozwala rzeczywistość. Za to pracują tyle ile trzeba i nie marnują czasu na dorabianie się. Żyją chwilą, my tego nie potrafimy. Carpe diem w praktyce. Warto to zobaczyć. 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem