Madagaskar: Taka bajka czyli co kosztuje 300 euro

Trzeba przyjechać, żeby uwierzyć. Powiedzieć, że Malgasze żyją skromnie, to jak nic nie powiedzieć. To jeden z najbiedniejszych krajów afrykańskich. Zanim jednak zaczniemy oceniać, zwróćmy uwagę na to co mają ci ludzi, a czego brakuje nam. Żyją rodzinnie. Mają czas na pielęgnowanie własnych relacji. Dzieci pomagają rodzicom i są zaradne od najmłodszych lat. Starsze dbają o młodsze. Tworzą wspólnotę. Żyją z dnia na dzień, nie martwią się, że im ktoś co ukradnie. Mają sporo wolnego czasu. Zawsze jest ciepło, w porze deszczowej jest nieco chłodniej, ale nie ma ujemnych temperatur. Żywi ich morze. Otyłość jest rzadkością. 





Cywilizacja przynosi tutaj plastik i opakowania jednorazowe z którymi nie wiedomo co robić. Pojawiają się supermarkety, ale mało kogo stać na zakupy w tak luksusowym miejscu jak się ma 40 dolarów w portfelu na miesiąc na życie na 7-osobową rodzinę. Lekarze zachodni są rzadkością, poza tym oni leczą tylko drogimi medykamentami, a przecież wiadomo, że najczęstszą przyczyną choroby jest... zły urok. Ile plemion, tyle przesądów. A im ciemniejszy kolor skóry, tym niższa pozycja społeczna. 

Czytam artykuł o Madagaskarze: "nie ma pralek". No a po co komu pralka jak nie ma bieżącej wody, ani prądu? "Bydło jest wychudzone". No jest, bo sami ludzie też są bardzo szczupli i drobni. Kogo stać na całoroczne zakupy w markecie? Mają to, co zbiorą z pola, część sprzedają na targu, część zachowają na potem. Zmiany klimatu i klęski żywiołowe odbijają się na ubogich krajach najbardziej. Aż 60% dzieciaków ma kłopoty w szkole z powodu niedożywienia. A 1/4 powtarza klasę. 

Głód na Madagaskarze

Zapytałam kierowcę-katolika o rodzinę. Mówi biegle po francusku, angielskiego nie zna. Pochodzi z Tany, ze stolicy, ale w Mahajanga ma żonę i 2 dzieci, wynajmuje dom koło lotniska. Ojciec dużo podróżował, niedawno zmarł w wieku 73 lat (średnia życia 64 i 67 lat). Okazało się, że na pogrzeb zjechało 38 dzieci i 75 wnucząt. Wkrótce zrobią ponowny pogrzeb. Czy będzie zabite zebu? Może jedno. Tylko osobistości mają więcej. A zebu to koszt 250 do 300 eur. 


Mijają nas busiki. W środku 32 osoby, na dachu bagaże. Podróż do stolicy trwa 16 godzin z Mahajungi, 600km. Koszt: 60000 ariarów, jakieś 15 eur. A osobówką 11 godzin, szczególnie jak się popije, to szybko się dojeżdża, twierdzi kierowca. A czy kiedyś leciał samolotem? Nie, boi się. No i koszt rzędu 300 eur, tyle co na Reunion albo Majottę. A czy wezmę go na Nosy Be? Mam miejsce w prywatnym samolocie, w sumie... Kusząca propozycja, ale jak on wróci 400km?? 

Pytam czy dzieci chodzą do szkoły: tak, prywatnej, katolickiej, ale to 80000 ariarów na miesiąc za każde dziecko. 20 eur. Bardzo dużo. Czemu nie do państwowej szkoły? Bo tam bardzo słaby poziom nauczania, strata czasu. Znam kogoś, kto wydaje na szkołę około 185 euro na miesiąc razy dwójka dzieci, nauczyciele są Francuzami. 

Pytam jak często w domu jadają zebu, czyli wołowinę: dość rzadko. 1 kilo kosztuje 20000, czyli 5 eur. A kurczak? Też nie za często: czasami w święta, w weekend. A na codzień? Ryż z fasolą czy warzywami. 



A jak się obchodzi Boże Narodzenie? No, skromne prezenty, żona dostała stringi, a dzieci drobne drewniane zabawki. A co się je? No przepyszną fasolę! Z ryżem! Sam gotuje. Spędów rodzinnych się nie robi. 

Dopytuję o covid: było bardzo ciężko. 2 lata bez pracy. Musiał wyprzedać pół domu. Na ulicach co rusz sklepy z używaną, schodzoną odzieżą i butami. Nawet w mieście widać ludzi boso, na taki luksus nie każdego stać. Czy kierowca jest zaszczepiony? Owszem, Johnsonem, zmuszono go, bo woził Unicef, ale źle mu z tym. Na Madagaskarze króluje medycyna naturalna. Po szczepionce szybciej się męczy, twierdzi. A czy chorował: tak. Tylko on, rodzina nie. Nagle wymienia bliskich, którzy zmarli: w tym ojciec, kuzyni, rodzeństwo. Czy nie sądzi, że jakby byli zaszczepieni, to by może żyli? Konsternacja. Tak nie pomyślał. 



















ŻYCIE NA MALGASKIEJ WSI

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem