Bali: Nusa Penida, szpak balijski, uwolnić ptaszka!!!

Wczoraj wieczorem poszłam na masaż. Po całym dniu miałam jednak kłopot, no co salon, to bardziej śmierdziało stęchlizną. Ja wiem, że oczekiwanie fajnego masażu na tutejszej ulicy jest średnim pomysłem. To nie Tajlandia! Należał mi się jednak, bo już 2 dzień jestem na Bali i po 13-godzinnym locie naprawdę na niego zasłużyłam. Idę sobie ulicą, moją uwagę zwracają 3 klatki z papużkami. Jedna jest w szczególnie złym stanie. Natroszone piórka. Próbuje się schować przed upałem i hałasem. A może raczej przed chaosem. Ledwo żyje. Co za potwór trzyma papużkę w takich warunkach???? Bardzo jej współczuję, ale nie wiem co mogę zrobić. 

W nocy jak zwykle się wybudziłam koło 2, wyspana. Tyle co padłam, a tu już pobudka. Zaczęłam szukać informacji o Nusa Penida, bo mam tam opcję, a nie byłam. Byli moi turyści, nawet mi foty posłali, zachwyceni, więc się tam za parę dni wybieram. Z grupą lub i bez. I czytam o tamtejszym sanktuarium dla szpaka balijskiego. Boroczek ma nieszczęście, że jest biały, czyli szczególnie cenny, jak albinos w tym kraju. Jak ta moja biała papużka. Wstąpił we mnie zatem demon sprawiedliwości: może trzeba ocenić czy ta papużka nie jest chroniona. Zmuszę przewodnika do spaceru dzisiaj wieczorem i ocenę co to za gatunek. Może on wezwie policję i uwolnimy to biedne cierpiące stworzenie. Nie mam szcunku dla ludzi, którzy tak traktują papużki. Niech się trzymają ode mnie z daleka. Ja tu wpłacam donację na ochronę krów przed zabijaniem, ręką mojego tajskiego przewodnika Tony, więc jak mi nie ma być żal tej papużki? Od wczoraj przeszłam na wegetarianizm: ani krowy, ani świni, ani kozy chyba już nie zjem. Mogę kurę, bo wiadomo: tu uchodzi za wegetariańską;)) 

Tymczasem wymyśliłam na co wpłacę kasę z Pita 2024. Fundacja DODO pomaga w Europie rozmnażać zagrożone ptaszki, przede wszystkim także te szpaki balijskie. Bóg popełnił błąd stwarzając takie białe ptaszki w tak okrutnym miejscu. Zatem pomóżmy im przetrwać. Póki co nie ładują mi się zdjęcia. Zatem widocznie muszę najpierw pojechać na Nusa Penida i zrobić tam jakieś zdjęcia dla was. 

Przyłącz się do nas

Pomóż nam chronić ginące gatunki. Fundacja ZOO Wrocław DODO realizuje ponad 30 projektów ochroniarskich na świecie.

Przekaż swój 1,5%

KRS 0000623492

Ciąg dalszy nastąpi... wkrótce. FREE THE BIRD. WYPUŚCIĆ PTASZKA Z KLATKI. JAK POD ŚWIĄTYNIĄ W BANGKOKU.

Zoo Wrocław o szpaku balijskim

No zatem obiecałam koniec tej historii. Rano opowiedziałam ją w autobusie. Ketut, mój przewodnik obiecał pogadać z właścicielem, ale spieszył się na urodziny córki. Zatem postanowiłam pójść i sprawdzić jak się ma moje cierpiące zwierzątko. Tylko jedna papużka była przed sklepem. Pytam gościa czy on jest właścicielem. Owszem. A gdzie ta biała chora papuga? No na ziemi, w kącie. Myślałam już, że zdechła. Ledwo żyje, ledwo dysze. Wstyd ją pokazywać. Mówię mu, że wczoraj przechodziłam tędy i ona mnie poprosiła, żebym ją uratowała, bo ma dość stresu. Gość mówi czy gadam z ptakami. No jasne! Jestem Anna od amuletów i wyciągam mój złoty gadżet z tajskiego targu. Mówię, że jak mi nie sprzeda papugi, to będzie z nim źle, bo stoją za mną siły sprawiedliwości. Tak więc zainwestowałam 50 usd w nowego ptaka. Właśnie łazi po klatce w moim pokoju. Chyba lubi klimę. Ożywił się. Jutro Ketut ma mi na 14 przywieźć nową klatkę, a tę oddam właścicielowi. Ptak ma już zapewnioną adopcję u jego córki, a ta historia przejdzie do legendy balijskiej jak to Anna ratowała chorą papużkę. Pieniądze nie mają znaczenia jeśli nie potrafisz ich inwestować. Napisałam do Tony, że skoro on w moim imieniu ratuje krowy, to ja w jego wypuszczę z klatki papużkę, a przynaniej zapewnię jej nowy lepszy dom. Karma wraca, pamiętajcie. 

***

Henia już zabiega u mnie o dobrą karmę, a papuga zaczęła wsuwać jak szalona i czyści piórka. Poszłam do restauracji i mówię, że kupiłam chorą papugę, żeby mieć dobrą karmę. Poproszę małego banana dla mojego ptaszka. Cała obsługa wpadła w amok z zachwytu, że polski pilot wydaje tyle kasy, żeby uratować biedne zwierzę. Po 10 sekundach przynieśli mi małego banana. "Mały banan": Ketut, to znaczy imię czwartego balijskiego dziecka. 

No to już Henia:

[2.03, 20:36]: No to dobrze

Myślę, że dobrze się nią zaopiekują 😘

[2.03, 20:42]: 

Ta Anna na teraz to Anna na już 

Wciąż nowe wyzwanie 

Bez nich ani rusz

Choć mnóstwo ma pracy i problemów

Wciąż 

Nie odpuścić złym duchom 

Bo w niej jest wielka moc

[2.03, 20:43]: To taki moj skromny wierszyk

Dla Ciebie

Ułożony przed chwilą

Och ta nasza Anna

Cóż my z nią mamy, ze same piosenki i wierszyki układamy

Nie można inaczej bo tak to czujemy 

By być z nia i wspierać bo przecież ja kochamy


Szpak balijski






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rajlandia: Już jadę. ฉันไปแล้วนะ

Niemcy: Bawaria - Augsburg