Brazylia: Diamentowe Lençois

Największym diamentem Chapada jest główny hub turystyczny: urocze Lençois. Wąskie brukowane uliczki, przyjemne i raczej bezpieczne zaułki, przytulne knajpki. Wszechobecna muzyka. Bębny. Rytm. Turyści dopisują. Cały Diamentowy Płaskowyż to nieodkryta perełka, zatem nie ma tu potężnej masowej turystyki. Grupy przyjeżdżają malutkie. Nie ma tu hoteli na 300 pokoi. 

Za to jako baza wypadowa na trekkingi, Lençois jest świetne. Płaskowyż to zjawiskowe widokówki, szczególnie o zachodzie słońca, wodospady i jaskinie, urwiska i mnóstwo atrakcji dla aktywnych. 

Nie zapomnijcie o butach na solidnej podeszwie. Mi wystarczają buty do biegów w terenie górskim, ale powinnam raczej zalecić ambitniejsze górale czy buty pustynne trzymające kostkę. No i przyda się kostium kąpielowy, nie można sobie odpuscić przecież pływania w rzekach przy upałach pod 40 stopni! Niby pora deszczowa, ale od 2 tygodni  nie zaznałam deszczu, 2 razy kapało rano w Salwadorze po kwadransie, tyle. Pytałam o słynny wodospad Mosquitos (tak zwą tu maleńkie diamenty): obecnie ledwo ciurka. Zatem nie wszystko złoto, co piszą w necie. Myślę, że jest tak często zachwalany, bo po prostu jest blisko miasta. 

Przez 3 dni na objazdówce zaliczamy naprawdę największe hity Płaskowyżu, owszem, czasem od siebie sporo oddalone, ale dla podróżnika, który poświęca 2 dni, bo chce zobaczyć jakiś mega hit jak Macchu Picchu albo niedostępne wulkany, to wyprawa tutaj nie będzie jakimś mega wyzwaniem. Chapada ma 38000km², z czego 1520 to park narodowy. Atrakcji jest sporo. Samych grot mają z 260, nie licząc wodospadów. Nie da się zobaczyć "wszystkiego", ale region naprawdę piękny widokowo. 

Od stycznia ceny tu pójdą w górę, bo zacznie się właściwy sezon turystyczny, ale chyba wielkie obłożenie przy tej bazie hotelowej to nam tu nie grozi. Warto się przejechać z Salwadoru, bo te jaskinie z fosforyzującą błękitem wodą są hipnotyzujące. 

Ja właśnie zakochałam się w lodach typu sorbet z płynnym wnętrzem Mexicale. Pamiętacie mleko w tubce? No to właśnie odnajdujemy je w lodowym sercu. Przepychota!







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem