Francja: Festiwal w Cannes 2022, 75 edycja

 

Żyjemy w trudnych czasach. Eurowizję wygrała Ukraina przez solidarność europejską. Jak usłyszałam piosenkę zespołu Kalush Orchestra, naprawdę się zdziwiłam, że to właśnie oni wygrali. Gdyby nie wojna, raczej mieliby słabe szanse. Niemniej w kontekście politycznym "Stefania", liryczna opowieść o matce o siwych włosach i powrocie do domu, choćby drogi były zniszczone, to było bardzo mocne. Słowa w angielskiej wersji są dostępne na youtube pod oficjalną wersją piosenki.

Tymczasem nadszedł maj i oto na czerwonym dywanie oglądamy imponujące kreacje. Nie zabrakło i polityki:  "Potrzebujemy nowego Chaplina, który pokaże, że kino naszych czasów nie jest nieme"- powiedział Zełenski z ekranu w sali pałacu festiwalego. I tak oto zaczął się spektakl. Każdy dzień to nowe wydarzenia. Na czerwonym dywanie Tom Cruise, Anthony Hopkins, Julia Roberts z najwspanialszym uśmiechem. To już 75 raz odbywa się Festiwal Filmowy w francuskim kurorcie. 





Australijczyk Baz Luhrmann ma tu zrobić premierę "Elvisa", zwiastuny widziałam w kinie i, naturalnie, się wybieram. U nas będzie pod koniec czerwca. Reżyser zrobił m.in. "Wielkiego Gatsby" (2013) czy "Moulin Rouge" (2001), więc taka zachęta mi wystarczy. Oba filmy zresztą otwierały kiedyś ten festiwal. Elvisa gra Austin Butler, a jego menagera sam Tom Hanks. Od 9 lat reżyser nie zaproponował publiczności żadnego filmu, od Gatsby'ego, więc Elvis jest rzeczywiście wyczekiwanym dzieckiem. 

Kolejnym hitem będzie pokaz specjalny, pozakonkursowy najnowszego filmu z Tomem Cruisem: "Top Gun: Maverick" Josepha Kosinskiego z udziałem gwiazdora. Nad Cannes pojawią się samoloty wypuszczające dym w kolorach francuskiej flagi. Pierwsze pokazy już za nami w San Diego, film nie był wyświetlany z powodu pandemii, a do kin wchodzi tuż przed zakończeniem festiwalu, 27 maja. Tom Cruise ostatni raz był na czerwonym dywanie w roku 1992, więc jego pojawienie się będzie sensacją tej edycji.

Po pandemii, tegoroczne święto kina jest wielkim wydarzeniem. W 2020 imprezę odwołano, a rok temu przeniesiono na lipiec, obowiązywał ścisły reżim sanitarny. Teraz mamy powrót do przeszłości. Na pewno nie zabraknie emocji. 



Każdy festiwal ma swoje gwiazdy, no nie Monika? Dzięki za foty!



A tu jeszcze mały dodatek: 

*** Premiera "Top Gun: Maverick" w Katowicach - 27 maja 2022 ***

Tymczasem dzisiaj, 27 maja, jakby nie było, w dniu światowej premiery wybrałam się na osławiony "Top Gun: Maverick". Film się dobrze ogląda, szczególnie na dużym ekranie. Miałam na wyłączność chyba największą salę w Punkcie 44. Wartka akcja, wciągająca. Miejscami są efekty jakbyśmy jechali kolejką górską, naprawdę może się w głowie zakręcić. Wadą jest amerykańska przewidywalność. Jak jest drużyna 12 ludzi i poleci 6, to chyba wypadałoby pokazać całą ekipę tak, żeby widz nie wiedział kto będzie brał udział w misji. A tu: czarno na białym. 6 aktorów pokazują  a 6 to statyści, którzy chyba jednej kwestii tam nie wygłaszają, całkowicie anonimowi. Ogólnie nie żałowano funduszy, widać, że budżet był wysoki. Jak ktoś lubi fimy o prędkości, wyścigach z bajerami i efektami, to to się będzie podobać. Taki film wbijający w fotel. I niech moc będzie z wami;)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem