Zielony dom: maj w ogrodzie 2022

Mój ogród, który zaczęłam nieco ukwiecać w Roku Pandemii dziś nie może liczyć na moją uwagę. Wróciłam po 5 tygodniach do domu i mam 4 dni na odchwaszczenie rabat.  To nie jest działka, ale ogród wokół domu, gdzie zaplanowałam, że coś powinno rosnąć i kwitnąć. A ja się szkoliłam z botaniki w praktyce. Czas i energia dały niezłe rezultaty w 2021 roku, gdy wszystko mi wychodziło. Naparstnice były imponujące (te ze zdjęcia powyżej). I to z moich nasionek! Niestety zeszłoroczna wymiana dachu i zbliżające się kolejne remonty każą mi zapomnieć o ciężko uporządkowanych rabatkach pod oknami. 

W tym roku jeszcze nie ma bezdomnych ślimaków, których hurtownia mieszka w okolicy i regularnie mnie nawiedza. Nie ważne, że rano zbieram ich 300, wieczorem jest ich kolejne 600. Funkie (hosty) zżarły do gołej ziemi. W tym roku jeszcze się nie objawiły, z czego niezwykle cieszy się mój łubin. Foto poniżej. Też go lubią. Niestety. 

 


Tak kwitnął łubin w 2021

Już od zeszłego roku wiem, że spokojnie dają sobie radę z ślimakami żurawki (heuchery). Mam zatem rosnącą ilość odmian i dobrze znoszą zimy. Porozrastały mi się też niepozorne rojniki. Bezproblemowo rośnie i kwitnie rozchodnik okazały. Tę roślinę kocham: mało pracy i bardzo efektowne kwitnienie. 


Rogownica: wróg traw. Tworzy bardzo gęste dywany. Nie jest sama w sobie za bardzo ozdobna, ale zabezpiecza mi inne kwiaty przed zarośnięciem trawą. Jej gęstość trzeba regularnie kontrolować. 





Powyżej kolorowe żurawki, znajdziecie w każdym ogrodniczym. Trzeba je często nawozić albo przesadzać do świeżej ziemi. W zależności od stanowiska mogą mieć ciemniejsze lub jaśniejsze listki. Po zimie stare liście zamierają, ale już w maju są młode, malutkie, które z czasem utworzą krzaczek max do kolan. 

Widzę też, że jeżówki po zimie wypuściły liście, czyli będzie kolorowo na jesieni. Przyjęły się konwalie i jest ich ciut więcej niż poprzednio. Liliowce są całe w liściach, ale zanim zakwitną mogą zostać skonsumowane, więc nie mam wielkich oczekiwań. To samo trytomy. Za to przetacznik ładnie wygląda i jeśli przeżyje ślimaczy atak to go powielę. Jedna lawenda mi padła, ale druga się rozrosła. 


Azalia po przesadzeniu do specjalnej ziemi do azalii wreszcie zakwitła.



Rojniki



 

Z lewej żurawki, z prawej rozchodnik okazały







Lato 2021

 

Moja trytoma nie była zbyt imponującą sadzonką, coś tam z ziemi powypuszczała, ale wtedy napadły ją żarłoczne ślimaki. 

















Moje aksamitki-giganty po nawozie z pokrzywy zaczęły późno kwitnąć, ale za to 1 roślina miała po 50 kwiatków i osiągnęły wysokość do połowy uda. 

 

Powyżej rozchodnik okazały w kwitnieniu

 

Powiedzmy sobie szczerze, rzadko bywam w domu i to na godziny, a ogród wymaga nakładu czasu, którego mam niewiele. Szukam zatem rozwiązań małopracochłonnych. Nie jestem rolnikiem, ogród zaczęłam rozwijać w 2020 roku. Początkowo miały to być kwiaty do altany, potem nadszedł czas na rabatki i kilka świeżych drzewek. Po 2 latach widzę, że przyjęła się gruszka konferencja, nowa czereśnia i jabłonka. Troszkę zainwestowałam w kwitnące krzaczki typu jaśminowiec, budleja (motyli krzew), tawuły, tojeść, pigwowiec. Mam hortensje i róże. Jedną piwonię. I ogromne kocimiętki. Łatwo je rozmnożyć. A po moim domowym nawozie azotowym z majowej pokrzywy rosną giganty. 

Przepis na nawóz z pokrzywy:
Zalac wrząkiem wiadro świeżych, niekwitnących roślin i odczekać z miesiąc. Podlewać nakrętka na 5l konewkę.  Nie przesadzać, bo azot daje rozrost liściom i siłę roślinie, ale hamuje kwitnienie. Na kwiaty trzeba potasu. U mnie: z zalanych wrzątkiem skórek bananów. 

Utrzymałam malwy, które tu już były, rozmnożyłam je. Fajnie się rozrasta barwinek. Kwitnął już w tym roku. Podobnie jak narcyzy, hiacynty i inne wiosenne cebulki. Są i złocienie. I kalina. Wreszcie rozrosnął mi się przegorzan (taki chwast, ale efektownie kwitnie) i chyba po 2 latach będzie wreszcie akant. Też podobne to do chwasta, ale mi się kojarzy z popołudniowym wzgórzem Pincio w Rzymie, słoneczną Sycylią, a ostatnio widywałam go na Prowansji, więc dla mnie jest szczególnie ważny. Próbuję ograniczać rozrost traw rdestem, ale to słabe. Zdecydowanie bardziej nadają się do tego gęste rogownice. I od biedy barwinek. Wczoraj wszystko podlałam nawozem do roślin doniczkowych. Za miesiąc się okaże jaki rezultat. Tymczasem idę się poczołgać w trawie i pousuwać wszystko co zbędne. 



Kalina mszycołapka. Tak jak jest piękna na początku kwitnienia, tak ją po 2 tygodniach zawsze mszyca obje. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem