Tak jak malował pan Chagall



W sobotni poranek udałam się do Muzeum Chagalla w Nicei. Konieczne odnalezienie linii 5. Z centrum to 2-3 km pieszo. A jeszcze miedzy 12 a 14h mają przerwę. Trzeba było zatem się pospieszyć. Piątka jeździ co chwilę. Bilet kupiłam u kierowcy. Trafić łatwo, bo przystanek nazywa się Musée Chagall. Z centrum to 10 minut autobusem.

Marc Chagall pochodził z okolic Witebska, dziś ponad 350-tysięcznego miasta, trzeciego na Białorusi. Jego rodzinne Łoźno leży na północnym-wschodzie kraju. To był typowy sztetel. Zimny, ponury Witebsk liczył wtedy 50 tysięcy, z czego połowa to byli Żydzi. Drewniane domki, cebule synagog będą mu bliskie do końca życia. Był najstarszym z 9 dzieci chasydzkiej rodziny. Nic dziwnego, że często mu pozowali. Miał same siostry i jednego brata. Kiedy w 1895 roku w Rosji następowały pogromy, Marc miał 8 lat. Rodzice byli niepiśmienni, ale wysłali go do szkoły. Był nawet w gimnazjum, choć był Żydem. Rodzice zapłacili łapówkę, żeby mógł się kształcić. Uczył się też sztuki portretów. Jego wybory były odważne, używał fioletu, co uznano za coś wyjątkowego. Za to zwolniono go z opłat. W 1907 roku zaczął zarabiać kopiejki przy retuszowaniu zdjęć. Potem się przeniósł do St. Petresburga, gdzie zdobył mecenasa. Pilnie studiował, ale miasto nie było mu przyjazne. Został pobity. Malarz Leon Bakst namawia go do wyjazdu. I tak trafia do francuskiej stolicy. Tu pozna nowatorskie prace van Gogha i Cézanne. 

Chagall, odnosząc się do swoich żydowskich korzeni, łączy to co realne z surrealizmem. Folklor z legendą. Sztukę naiwną z koloryzmem. Potem zwróci się ku religii, choć sam nie był praktykujący. Sceny rodzinnego życia, pocztówki z dzieciństwa, zgodne z żydowską tradycją zapełnią jego obrazy. W Paryżu osiądzie na Montparnasse (18, impasse du Maine). Będzie malować na tym co akurat dostępne. Z jednego obrazu wystaje np. fragment koronki koszuli. Podziwia prace klasyków w Luwrze. W ciągu dnia gania po galeriach, a nocami maluje. Bakst orzekł, że kolory jego obrazów "śpiewają". 

Chagall w 1909 roku poznał Bellę. Najmłodszą z ośmiorga dzieci zamożnych jubilerów. On pochodził z rodziny robotniczej. Mezalians nie spodobał się jej rodzinie. Pobrali się w 1915. Rok później urodziła się ich córka Ida. Byli razem 35 lat. Potrafili patrzeć w tym samym kierunku. Byli z sobą bardzo związani. Wspólnie fruną ponad miastami na licznych obrazach. Chagall podróżuje po Europie, wystawia w Berlinie, wraca do Rosji, potem znów się przenosi do Francji. A w 1941 do USA na czas wojny. Bella umrze w 1944 roku zostawiając Marca samego. Bardzo musiał za nią tęsknić. Była jego muzą, całym jego szczęściem. W 1948 roku malarz wrócił z Nowego Yorku do Francji, do Paryża, potem nabył dom w Vence. Tu tworzy witraże, monumentalne malowidła, kostiumy i scenografie, rzeźby, ceramikę, litografie, ilustruje książki. 

W nicejskim muzeum centrum wystawy to słynny cykl biblijny. Duża część zbioru to donacja artysty z 1972r. Zmarł w wieku 98 lat w St. Paul de Vence, a jego grób jest na tamtejszym cmentarzu. 


W grudniu 2021 nasze Muzeum Narodowe kupiło 14 prac Chagalla w szwajcarskim domu aukcyjnym z ostatnich lat twórczości. Lata 60-70. A dotychczas mieliśmy tylko 2 prace. W Krakowie Muzeum Narodowe ma 5 grafik i 2 prace są w Lublinie. 

Od 30 kwietnia do 24 lipca 2022 nowonabyte prace Chagalla są na wystawie czasowej w Muzeum Narodowym w Warszawie.

Poniżej kilka ujęć z Nicei. 


Wielkoformatowe płótna Chagalla zachwycają intensywnością kolorów. Klasyczna Arka Noego to nie statek płynący po falach wzburzonego oceanu, ale utrzymane w zielonej tonacji zwierzęta wewnątrz rozbujanej konstrukcji. Jesteśmy w środku arki, jakbyśmy film oglądali. 


Tu Mojżesz uderza w skałę i spragnionym Hebrajczykom ukazuje się źródło. W tle pojawia się światłość. 


Mojżesz otrzymuje 10 Przykazań. 

 

A tu detal. Po to się chodzi do muzeów. 

 

Po lewej Walka Jakuba z aniołem. Po prawej Sen Jakuba. Obrazy są z lat 60. Nie jest moją ambicją przepisywanie podręcznika do historii sztuki. Muzeum polecam. Zdecydowanie. Tylko warto sprawdzić godziny otwarcia. 

 
Adam i Ewa wygnani z raju. 

 












Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem