Francja i Szwajcaria: SMIC czyli ile płacą za 35h pracy

Francuzi mają króciutki, bo 35-godzinny tydzień pracy. Właśnie ukazały sie nowe dane odnośnie minimalnego wynagrodzenia (SMIC). Od 1 sierpnia 2022 SMIC brutto to 1678 eur, czyli 1329 eur netto. Wychodzi 11.07 eur/h. Roczne dochody to 20136 eur. W teorii zatem Francuz pracuje 7h dziennie. Podczas dnia pracy ma dodatkowo niepłatną przerwę na obiad. Zwykle pracuje nieco dłużej, ale ma dodatkowo wolny poniedziałek albo piątek. To wpływa także na korki na drogach. Najgorsze są wtorki i czwartki. Wtedy w Paryżu jest kumulacja i jeżdżenie po centrum to prawdziwa udręka. 

Obecnie francuski parlament zastanawia się czy można jakoś obejść przepisy i pozwolić pracodawcom wykupić albo urlop pracownika, albo nadgodziny. Mowa o rocznej kwocie 5000 do 7500 eur. Pracujesz więcej? Wynagrodzenie musi iść w parze z twoim zaangażowaniem. Niby logiczne, nie zawsze się sprawdza, przynajmniej u nas.  Francuzi są mistrzami strajków, najbardziej kochają się buntować pod koniec roku szkolnego. Przełom czerwca i lipca to zawsze chaos od kolei po lotniska. Silne związki atakują władzę. W roku 2022, kiedy mamy dodatkowo inflację, nie mogło się obejść bez spięć. Obecnie to we Francji 5.8% [dane z końca lipca 2022].

Nie do wiary, że ten stary pomysł teraz promują u nas politycy. 35h? Serio? Populizm zawsze się odbija czkawką. Tak ten prawostronny, jak i lewostronny. To zabawne, że patrzymy na Francję, a nie na Szwajcarię. 

"Zgodnie z art. 9 Związkowego prawa pracy: 45 godzin tygodniowo dla zakładów przemysłowych, personelu biurowego, technicznego oraz innych pracowników; 50 godzin tygodniowo dla wszystkich pozostałych pracobiorców."

Porównajmy zatem dochody Szwajcarów (zależy to od zawodu, ale też stażu pracy, kantonu i podatków):

kelner 3100 chf, sprzątaczka 3600 chf, pomocnik budowlany 3800 chf, elektryk 4700chf, opiekun osób starszych nawet 6000 chf, informatyk 8000 chf, lekarz 12000 chf, lekarz specjalita 13000 chf.

Nie oceniam tego, gdzie jest lepiej, a gdzie gorzej. Inne są koszty życia w każdym kraju, krótko mówiąc cena chleba czy wynajmu mieszkania, bo prywatne mieszkania mają głownie seniorzy i dziedziczący po przodkach młodzi. Trudno zatem porównywać te kraje między sobą. Myślę, że różnica jest przede wszystkim mentalna. Protestanckie służenie Bogu poprzez pracowitość znajduje odzwierciedlenie w podejściu do tygodniowej godzinówki. Francuzi stawiają na "wydajność", coż, w kraju ktorego symbolem jest dumny kogut, nie trudno o samozachwyt. A i jedni i drudzy to nacjonaliści, tylko wyrażają to inaczej. 

35h w kraju pod skrzydłami drapieżnego orła białego na razie jest teorią. Biorac pod uwagę jak trudno jest znaleźć dobrego pracownika, który nie odejdzie, jak się zmęczy po tygodniu, nie wróżę dobrego przyjęcia temu projektowi. W teorii brzmi dobrze, ale co zrobi pracodawca? Zatrudni nową osobę. I co zrobi z kosztami? Przerzuci na klienta. To nie jest pesymizm. Raczej realizm. Wzrost cen = inflacja. Tak, political fiction, uwielbiam. 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem