Francja: Szukając Cezanne'a. Aix-en-Provence.

Kiedy jeżdżę po Prowansji co rusz odnajduję ślady Cézanne'a, mistrza Picassa, który dokonał pewnego przełomu w historii sztuki. Malował inaczej. To jego kamieniołomy nadały szlif pracom kubistów. Był bowiem ich prekursorem. A najwięcej jego śladów odnajdujemy w Aix-en-Provemce. 

Jego ojciec pochodził z Włoch. Był góralem z okolic Briançon. Produkował kapelusze. Przeniósł się do Aix i zakupił upadający bank. Odratował przedsiębiorstwo i stał się zamożnym mieszczaninem. Marzył, by i syn zdobył wspaniały  elitarny zawód, dlatego posłał go na prawo. Jednak syn nie bardzo się tym tematem interesował. Fascynowało go malarstwo. 

Urodzony w 1839 roku Paul Cézanne zapisuje się do Szkoły Sztuk Pięknych. Można go spotkać w muzeum Granet, gdzie kopiuje prace mistrzów, ale przechodząc przez jego osobowość płótna zdecydowanie różnią się od oryginałów. Zresztą jego prace dziś można oglądać właśnie w tym muzeum. 

Ile razy przejeżdżam w okolicy góry Sainte-Victoire, myślę o tym artyście. A pokazuje mi się ona zwykle na parę sekund, w oddali, to tu, to tam. 

Kiedy Paul był dzieckiem, Aix liczyło 25 tysięcy mieszkańców. Biegał po okolicznych łąkach, a szkolnymi przyjaciółmi byli Baille i Zola. Ten ostatni opuszcza Aix, by dołączyć do matki. Szykuje mu przyjęcie w stolicy, ale Cézanne ma inne plany.

Ojciec Paula kupuje mu dom Jas de Bouffan w pobliżu Aix. To jego schronienie. Maluje. Krytycy jednak surowo oceniają jego prace. Maluje dom, alejki otaczające posiadłość, górę St. Victoire. Unieśmiertelnia krajobrazy i ciągle eksperymentuje. 

W 1861r dołącza do Zoli w Paryżu. Będzie tu malować akty kobiece, ale każda praca jest prowokacją skierowaną do Akademików. Cézanne nie jest dandysem,o wygląd nie dba. Odwiedza muzea, Luwr, poznaje innych malarzy: Pissaro, Guillemet. Jedne obrazy go nużą, inne podniecają, jak pasja u Courbeta, Delacroix. Ten pobyt trwa 6 miesięcy. Na krótko wraca do Aix, by popracować w banku ojca, ale znów jedzie do Paryża. I tak się toczy jego życie, to w stolicy, to na Prowansji. Krytycy go niszczą, ale ma wsparcie malarzy i marszandów. Wielu go nie rozumie, ale jego sztuka się rozwija. W 1899 sprzedaje Jas de Bouffan i przenosi się do atelier w Lauves. Odtąd rzadko będzie opuszczać to miejsce. 

Znam to atelier. Wygląda jakby malarz wyszedł na kawę i zaraz miał wrócić. Pośród zgromadzonych przedmiotów rozpoznajemy te, które znamy z obrazów. Mamy poczucie, że jesteśmy we właściwym miejscu, tylko trochę się minęliśmy z Paulem Cézanne. 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem