Francja: Powrót lawendy
W 1988 roku przyjechał na Prowansję Peter Mayle. Napisał książkę "Dobry rok" i zapoczątkował modę na Prowansję, powolne życie w rytmie gorącego słońca. Wczoraj temperatura dobijała do 34 stopni. Dziś może być 37. Upał. W wieku 78 lat w styczniu 2018 roku zmarł Peter Mayle, piewca regionu. Doceniał, że Francuz zawsze ma czas na obiad: jakiż to wspaniały kraj, pomyślał. I osiadł tu na stałe, by zalety regionu rozsławić w świecie. Jego książkę przetłumaczono na 27 języków. Sprzedano 6 milionów egzemplerzy. Dodatkowo film Ridleya Scotta wypromował region.
Dziś zobaczyć Prowansję w szczycie lawendowego sezonu to po prostu marzenie podróżnika. Jeździmy po wioskach, których nie ma na mapie, ale które z każdym rokiem przyciągają coraz więcej turystów.
Kierowca autokaru znowu będzie mnie przeklinać za ciasne drogi i wnoszenie sypiącej się lawendy. Za to jak pięknie będzie pachnieć mój wóz! Założę się, że już na powrocie spyta kiedy kolejna lawendowa wyprawa... lawenda uzależnia.
Ja też chcę tam pojechać/polecieć i czuć ten zapach, kupowqc mygla i olejki.Oglądać dawną Francjię ze starych filmów, te pola i ludzi delektujacych się tym zapachem.
OdpowiedzUsuńMiłe te Ukryte Wioski. Dziękuje za lawendowego bakcyla:)
OdpowiedzUsuńWitam p .Aniu, pięknie pani napisała o lawendowych polach...chciałoby się tam być z Panią...może za rok...dziękuję za "lazur" pozdrawiam z Głubczyc.
OdpowiedzUsuńDzięki. Właśnie wracam z gorącego Awinionu. Dzisiaj było aż 42'C. I oglądamy w aucie "Dobry rok". 3.07 robie kolejną Lawendę i ochrę. Będzie idealna lawenda.
Usuń