Francja: Wąwóz Verdon



Jak już kierowca narzeka, że go ręce bolą od kierownicy, to możecie się domyslać co to za trasa. Zakręty, tunele, wąsko i osobówki z naprzeciwka pchające się na chama. Narzeka na ciężkie warunki trasy. Turyści zachwyceni. Bosko. Zielona woda. Może bardziej szmaragdowa. Nie wiem, sami musicie to ocenić. Wody mało. Sierpień. Surowe piękno szarych gór i wypalone słońcem trawy. Jak można zaplanować dzień bez kąpieli w tej rześkiej wodzie??? Szlag mnie trafia. Upał, a ja latam z wywieszonym ozorem, żeby zrobić zapchany atrakcjami program. Słyszę, że tu by się przydał nocleg. Ludzie nie zdają sobie sprawy ile kosztują tu kwatery. Tu nie ma hoteli na grupy. Francuzi śpią na polach namiotowych, mają "caravane", czyli kemping. Też bym tu chętnie została. To jest miejsce na wypad na motorze, osobówką, ale autokarem prawie już żadne biuro się tu nie pcha. Mój kierowca płacze, że wszyscy robią wycieczki z 3 nocami nad morzem, a on musi cierpieć na dwunastce po Francji. Szczerze, rzadko kto jest zdolny objechać to tak szybko. Nam została godzinka zapasu. Koleżanka pyta czy na punktach widokowych się zatrzymałam. Nie chciałam jej dołować na ilu, bo wiem gdzie ona stawała, no to ja nawet gęsciej, za to krótko. Chcę dojechać do Avignonu i mieć czas na jakiegoś steka. To tyle z marzeń na dziś, obok lodowatego prysznica...










Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem