Wulkany: Wrota piekieł

Stratowulkan Merapi, Indonezja

Podczas niedawnej wizyty w Indonezji mogłam zobaczyć z odległości kilku kilometrów, z punktu obserwacyjnego lawę zsuwającą się z stromego wulkanu Merapi. Robiło to ogromne wrażenie, mimo, że byliśmy w bezpiecznej odległości. Wszystko wskazuje na to, że nasz Śląski blogger i badacz wulkanów Grzegorz Gawlik już się raczej nie odnajdzie: zaprzestano jego poszukiwań na aktywnym japońskim wulkanie Ontake. Grzegorz Gawlik. Post.


Merapi 2023. Merapi plujący lawą.

Zarówno Merapi, jak i wspomniany wyżej Ontake są uznawane nadal za święte góry. Grecy uważali je za siedzibę Hefajstosa, nazwanego przez Rzymian Vulcanus. W 1650r od nazwy bóstwa geograf Bernhardus Valerius nazwał dymiącą górę wulkanem. Platon twierdził, że wypływająca lawa i gorące źródła pochodzą z podziemnej rzeki Piryflegeton. W 79r ne Wezuwiusz zniszczył Pompeje i Herkulanum. A ja widziałam tragiczne skutki chmury piroklastycznej Merapi, która zostawiła po sobie w wiosce na zboczu jakieś 7km od stożka. Tam też ludzie wierzyli, że w wulkanie mieszkają bogowie. Oni nawet ich widzieli w popiołach! 



Arabscy uczeni sądzili w średniowieczu, że wulkany powstają na skutek podziemnych pożarów ropy, siarki czy smoły. Zaraz, czy nie tak wyobrażamy sobie Piekło? Z kolei przyrodnik Albert Wielki uważał, że powstają tam, gdzie skorupa ziemska jest słabsza. Wulkany fascynowały ludzi. Obserwowano je, badano, a nadal stanowią zagadkę. Długo się sprzeczano czy skały powstają dzięki wodzie czy dzięki ogniowi. Dopiero w XVIII wieku ustalono, że bazalt to zakrzepły stop ogniopłynny (stwierdził to Szkot, James Hutton).

Wulkan wygasły to taki, który się nie odzywa za czasów ludzkiej pamięci. Może być on zarówno na obszarze aktywności wulkanicznej, jak i w miejscu, gdzie od dawna nic sie nie dzieje: jak francuska Owernia pełna łagodnych wzniesień. Jak jakiś działał, ale dawno temu i słabo, to sie go uznaje za drzemiący, jak Wezuwiusz do 79r ne. Są też wulkany stale czynne jak Stromboli, Kilauea na Hawajach, salwadorski Izalco czy Erebus na Antarktydzie. Skała wulkaniczna szybko wietrzeje i kusi rolników: żyzne gleby sprzyjają roślinom użytkowym i plantacjom. Merapi odzywa się regularnie: dymi nawet 300 dni w roku, czasem widać na nim lawę. Jego regularny stożek w 2010 obniżył się o 38m. Piszą, że ma 2911m, ale przecież jego wysokość się zmienia. Jest jednym z najbardziej aktywnych wulkanów świata. Ma cykle i co kilka lat coś się tam dzieje. A co robią mieszkańcy? Niektórzy decydują się opuścić domy i się ewakuują. Są jednak wyjątki: mimo nakazów władz wolą zostać i się modlić. Niestety siła wiary nie zawsze pomaga. Stąd powstałe potem muzeum miejsca, gdzie była wioska, a dziś są fotografie i stopione szkło z plastikiem. Wstrząsające wspomnienie miejsca, które kiedyś było żywe, a dziś czas się tu zatrzymał. Dosłownie. 

Co zwiastuje wybuch? Zazwyczaj odnotowywane są przez sejsmografy coraz częstsze trzęsienia. Rośnie temperatura wód. Mogą wyschnąć źródła. Mogą się topić lodowce. Bywa, że podnosi się dno krateru, a fumarole i solfatary wykazują wzmożone dymienie. Może nagle wszystko ustać, ale może równie szybko się pojawić. Dlatego okoliczni mieszkańcy czasem ignorują kolejne objawy aktywności wulkanu. To tak jak byśmy po tąpnięciu na Śląsku nagle mieli się wyprowadzać z domu... Ludzi zabija czesto jednak nie lawa, a chmura pyłów i kamieni mająca nawet 1000'C i poruszająca się błyskawicznie. 

Kształt wulkanu zależy od rodzaju lawy. Zasadowe, ubogie w krzemionkę są bardzo płynne jak Mauna Loa na Hawajach. Te kwaśne tworzą stożek o nachyleniu 25 do 35°. Bardzo kwaśne lawy riolitowe i trachitowe daja formę kopuły (Owernia). 

Ja od kilku dni wczytuję się w kilka książek o wulkanach.  Także w tę o Najpiekniejszych Wulkanach Ziemi Grzegorza Gawlika: "Projekt 100 wulkanów". Rozróżniam już fumerole, jakie widzialam na stratowulkanie Ijen - mające temperatirę 250-300'C od solfatarów - chłodniejszych wyziewów charakterestycznych dla wygaslych i uśpionych wulkanów. W zależności od tego co się wydostaje z wulkanu w czasie erupcji rozróżniamy lawowe - efuzywne, gazowe - eksplozywne i mieszane - stratowulkany. 

Postanowiłam zatem przejrzeć własne archiwa i dodać kilka zdjęć z moich wulkanicznych wycieczek. Nie wspinam się na wysokie góry (6000-7000), ale regularnie objeżdżam turystyczne atrakcje, które są mniej lub bardziej dostępne dla każdego. Nowy wulkan czy onsen to dla mnie chwila szczęścia, uzupełnienie kolekcji. 


Borobudur


Bromo







 





A tu wulkan Tankuban Parahu koło Bandungu w Indonezji 2023:







Pobliski onsen


A tu pospolite Czechy i jezioro z wulkanami błotnymi, rezerwat Soos





Poniżej mój najpierwszy zdobyty wulkan, czyli Wezuwiusz












Tu Etna na Sycylii






Poniżej Wyspy Kanaryjskie



Teide 






A to i sam Teide z okien samolotu 2006

Poniżej Fuertaventura i Lanzarote


















Poniżej widoki z górą Fuji w tle, czyli sakura w Japonii














Dla odmiany Ameryka Południowa i Dakar 2018: Chile - Boliwia i Peru.


Gejzery El Tatio
















Tu znowu Nowa Zelandia. Gejzery Rotorua. 















 


Nie jestem w stanie przekopać się przez całe archiwum zdjęć. Szczególnie brakuje mi tu indonezyjskiego wulkanu z Jawy: Ijena. Uświadomiłam sobie, że część zdjęć to już zabytki, zatem chyba czas odświeżyć niektóre trasy. Do zobaczenia gdzieś na Ziemi. 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem