Wietnam: Nocne oblicze Hoi An

 


Jeśli już miałabym polecić komuś jedno miejsce w Wietnamie, to nie będzie to Hanoi, ani Ho Chi Minh, tylko nocne Hoi An! To miejscowość pełna zakamarków, malowniczych uliczek, bardzo barwna i turystyczna. Szczególne wrażenie robi nocą, gdy całe miasto świeci kolorowymi lampionami. Coś jak Luang Prabang, Bangkok, Hua Hin, Vang Vieng, Kuta, Ao Nang. Chciałoby się tu posiedzieć z tydzień. To był ważny port Czamów. Szczególnie rozwinął się pomiędzy XV a XIX wiekiem. Na znaczeniu stracił dopiero w czasach francuskich, czyli całkiem niedawno, na rzecz Da Nang położonego 30 km na północ. Powroty na te malownicze uliczki żyjące po zmroku niezmiennie mnie cieszą. Łapię sok z lodem i ruszam w miasto. To dla mnie turystyczna wizytówka Wietnamu. Do tego zniewalająco pachnie jaśminem i plumerią w ten letni wiosenny wieczór. Temperatura pod koniec marca? Poniżej 30'C. To sporo więcej niż w Hanoi. Poniżej parę zdjęć zrobionych dzisiaj wieczorem. 


Most w Hoi An na banknocie 20000 dongów























Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem