Wietnam: W poszukiwaniu Czamów, My Son i Da Nang

Czamowie, Czampa? Jak ktoś nie był w Wietnamie to raczej o tej kulturze nie słyszał. Khmerzy z Kambodży - owszem. Ale Czampa? IV do XV wiek?? A jednak byli to wojownicy żyjący pomiedzy górami a morzem. Mieli spore tereny od środkowej części współczesnego kraju aż po południe. Na północy walczyli z Chinami, na południu z Khmerami. W owym czasie północny Wietnam był przecież chińską prowincją. 

Jak chcecie coś konkretnego o Czamach, to zajrzyjcie do książki Moniki Warneńskiej "Zaginione królestwo".

My Son się czyta [mi san], więc zazwyczaj źle to wymawiamy z angielskiego. Jedziemy godzinę z Hoi An. Przesiadamy się na meleksa i po chwili jesteśmy w dolinie u podnóża góry, która przypominała Czamom święty lingam, symbol Boga Siwy. A skoro z gór wypływała rzeka, podobnie jak się ceremonialnie obmywa lingamy w świątyniach hinduistycznych, tak i tutaj pobudowali kaplice koło wody. Pielgrzymowali tu hinduiści z całej Azji. 

Zwiedzanie rozpoczynamy krótkim pokazem tańców czamskich. Dziewczyny noszą na głowie dzbany: tak nakazuje obyczaj. Jeśli 13-latka ma wyjść za mąż musi najpierw przejść przez rytuał. Trzykrotnie powinna obejść studnię z pełnym dzbanem. Najstarsza kobieta w rodzie go napełnia wodą. Cały klan obserwuję dziewczynę. Jak jej się uda to staje się kobietą, jak nie to przez rok będzie żyć z świadomością swojej niezdarności, to będzie ujma na honorze rodziny. Pokaz tańców trwa kwadrans. Panom najbardziej podobają się tancerki, które zeszły z murów świątyń. To apsary wyginające w erotycznym tańcu kuso odziane ciała. XV wieczny streaptise. 

Dalej idziemy oglądać liczne świątynie. Wiele odbudowywali Polacy w latach 70 XX wieku, niektóre ciągle są zakopane, nad innymi pracują zespoły archeologów. Obecnie konserwacją zajmują się Indie z Wietnamem: tworzą nowe zabytki. W komunistycznym stylu odbudowują to, co zabrała wojna. Czy jednak starówka w Warszawie nie została wpisana na listę UNESCO jako zabytek w pełni odbudowanej stolicy? Nie powinniśmy chyba krytykować inwencji restauratorów z My Son mając za sobą równie tragiczną historię. A czy do nas nie jeżdżą turyści zachwycać się Warszawą? 

Oryginalne płaskorzeźby mamy za to w muzeum Czamów w Da Nang. Uzupełniające kursy proszę pobrać sobie w Muzeum Guimet w Paryżu. Tam to dopiero są niesamowitości!! 

STRONA MUSEE GUIMET PARIS






















HOI AN MIASTO LAMPIONÓW

HA LONG

OGÓRKI MORSKIE

MEKONG RZEKA 9 SMOKÓW

DVARAPALA, strażnicy świątynnych drzwi

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem