RPA: St. Lucia bez prądu


8 marca nie obchodzi się w RPA Dnia Kobiet: na to przyjdzie czas w sierpniu. Upamiętniając marsz kobiet z 1955 roku w proteście przeciwko wewnątrzkrajowym przepustkom, jakie obowiązywały w apartheidzie tutaj jest ono przesunięte na 9 sierpnia. 

Dzisiaj kolejny raz mierzyliśmy się z brakiem prądu w hotelach: na śniadaniu zgasło światło, po minucie włączył się generator. Potem od 17h chcieliśmy się skontaktować z kolejnym hotelem i restauracją: w obu nie działał ani stacjonarny, ani komórka. Po przyjeździe wyjaśniono nam, że od rana w mieście nie ma prądu. 

Na kolacji jeden z deserów do wyboru się nie upiekł: elektryczne piekarniki musiały być wykorzystane do innych celów, ledwo zdążyli z kolacją. I znowu winny prąd. 

Monopolista w dziedzinie energetyki na rynku RPA Eksom zadłużony jest na 26 miliardów dolarów (2022), na to nakłada się niekompetencja decydentów i słabe  wyszkolenie ludzi. Celowo sabotują sieć, żeby dać im pracę przy naprawach. Dziwne? Tu wiele rzeczy jest innych. Wtyczki do prądu są z innej epoki. 

Braki prądu wywołują silne bezrobocie, w 2022 policzono, że jest na poziomie 34.5%. Stąd kłopoty z przestępczością: z czegoś trzeba żyć. 

Dlatego bardzo mnie cieszy pobyt w turystycznej St. Lucia. Jedyne, co tu stwarza zagrożenie to biegające po mieście hipki. Wszędzie znaki informują o nocnych spacerach tych ssaków. 


Póki co na wjeździe spotkaliśmy 3 guźce: mama i 2 warchlaki. Afryka jest cudownie egzotyczna. U nas to sarny i dziki, tu hipki i guźce. Co kraj, to inne atrakcje;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem