Wenezuela: Salto Angel

O 10h mieliśmy lot z Porto Ordaz do Parku Canaima. 50 minut awionetką i lądujemy w zupełnie innym świecie. Wokoło góry stołowe Tepui. Imponujące. Naszym celem były spacery po śliskich skałach pośród wodospadów, wręcz za linią wody. Kazano nam ubrać skarpetki, żeby się nie ślizgać, ale moje stopy i ostre kamienie to nie jest rozsądne. Sporo wody, choć niektórzy marudzili, bo się naoglądali filmików z pory deszczowej. A jest sucha. No comments. Potem szybki obiad. Popołudniu, wypad helikopterem nad Salto Angel, jeden z najwyższych wodospadów świata. Z Canaimy łodzią to z 3 dni z postojami w dżungli, ale po pandemii nikt tego nie chce organizować. Wiem, bo ktoś próbował. Zatem JEDYNA OPCJA to lot: 40 minut awionetką albo luksusowa godzina helikopterem, cena x 2. Jest pora sucha, więc nie urzecze was ilość wody, jedna stróżka rozbija się w połowie i coś tam moczy skały pod spodem. Za to sam lot trwał... UWAGA!! 68 minut! Już latałam helikopterem, często płaci się sporo za lot rzędu 8-16 minut. Nigdy nie leciałam aż tak długo. Pilot nam nieco uatrakcyjnił przelot robiąc ostre zakręty i gwałtownie pikując. Największe wrażenie jednak robią same góry stołowe, a nie wodospad. Na chwilę nawet pozwolono nam wysiąść. Widoki zjawiskowe. Zielono, czerwieniejące skały, wijące się rzeki. Wodospadów tam na pęczki. Trzeba zobaczyć, by uwierzyć. Dziewicze tereny, niedostępne. Zero cywilizacji. Salto Angel nie jest najbardziej imponującym o tej porze roku, ale krajobrazowo: wow! 

Wracaliśmy awionetką do Porto Ordaz tego samego dnia. Zachodzące słońce tworzyło wspaniałe efekty, tym bardziej, że chmur było mniej niż podczas lotu do Caraimy. Zdecydowanie polecam.










































Komentarze

  1. Cudowne krajobrazy!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie 3 dni , ale ponad 7 godzin płynie się pod prąd, oglądając fantastyczne krajobrazy.Gdy niski stan wody , męska część załogi wysiada i pcha łódź po kamienistym dnie.Ale wysiłek się opłaca : S.Angel jest piękny a kąpiel w basenach skalnych u podnóża góry - niezapomniana.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem