Posty

Szwajcaria: Pobiegane w Alpach!

Obraz
Od wczoraj w autokarze. To już 3 tydzień z rzędu. Od rana wszystko szło pod włos. Korki, wypadki, spóźnienie, nocna rzetelna kontrola na niemieckiej granicy. Umieram ze zmęczenia. Jak tylko się znalazłam w hotelu i zjadłam kolację: reaktywacja!  No to poszłam zrobić zalecany trening. Potem bieg bazowy, w niskim tempie 1h15. I jakoś tak tego wyszło ponad 8km. Jestem zachwycona. Czystością. Przygotowaniem ścieżek: tam gdzie błoto, wysypano kawałki drewniane. Ścieżka zdrowia na wysokim poziomie. Przepiękne widokówki w kolorach zachodu i dzwonki krów w tle. Coś genialnego.  Marzy mi się pobyt w Alpach na własny użytek. Taki urlop od wakacji z turystami. Tyle, że w moim hotelu 1 noc kosztuje jakieś 300 CHF za noc. Oj, boli. Jeszcze kiedyś zrealizuję projekt kajakiem przez Szwajcarię i rozbuduję go o "biegiem po leśnych ściekach".  Alpy Vaud to 4 kurorty narciarskie przyjazdne rodzinom: Leysin, Les Diablerets, Villars i Château d'Oex. Teraz, w czerwcu, jest tu spokojnie, a więk

Francja: Zakup papieski czyli 80000 guldenów za Awinion

Obraz
No i oto dotariśmy do papieskiego Awinionu! Czas zatem rozwinąć temat hrabstwa Venaissin, którego głównym miastem było Carpentras. Od 1274 roku aż po czasy Rewolucji 1789 było to terytorium Państwa Kościelnego, które należało do brata Ludwika Świętego, Alfonsa, a potem do Francji. Od 1274r było jednak papieskie. Obejmowało tereny dzisiejszego departamentu Vaucluse. Kiedy papieżem został Klemens V, postanowił przenieść się w pobliże, do swojskiego Awinionu. Wtedy nie było to miasto-forteca, tę od XIV wieku budowano dzięki przenosinom polityków z Rzymu na Zachód. Zatem między 1309 a 1377 rokiem mówimy o niewoli papieskiej, jednak nazwa może i się przyjęła, ale papieże pochodzący z Prowansji, a było ich 7, jak jeden maż mówili w lokalnych dialektach i woleli od Rzymu być z daleka. Wcale im nie zależało na powrocie. Przez pierwsze lata nawet nie była to ich ziemia, dopiero w 1348 roku zakupili Awinion za 80000 złotych guldenów od Joanny Neapolitańskiej. Co? Papieża nie stać? Papieże byli o

Francja: Ty znajdziesz lawendę nawet na pustyni!!

Obraz
Od dwóch dni objeżdżam wioski prowansalskie poszukując pola godnego mojej grupy. Nie macie pojęcia jak to boli, gdy wiecie, że ideał się jeszcze nie narodził, a jednak uparcie staracie się go znaleźć. Oczekiwanie na cud wymaga cierpliwości. A jednak dzisiaj się parę małych niemożliwości zrealizowało.  Zacznę od deszczu. Na Sault nadciągnęła chmura, nic nie zapowiadało ulewy, ale z każdą chwilą niebo ciemniało. O 13h ruszyłam, na przedniej szybie pojawiły się drobne krople, by po chwili zmienić się w gwałtowną ulewę. Kiedy zatem zapowiedziałam, że pewnie za górką będzie lepiej i przestanie padać, widziałam minę zadowolonego kierowcy niedowierzającego moim słowom. Po chwili się udzielił: no i co? Nadal leje! Odpowiedziałam, że do Rustrel jest ze 20 km i nie jesteśmy jeszcze za górką. Burknął jakieś "zobaczymy" i wtedy lunęło ze zdwojona siłą. Ależ miał radochę! W oddali już widziałam  przejaśnienie i jeżdżę tu od tylu lat, że naprawdę wierzyłam własnym słowom. Parę kilometrów d

Francja: Miasteczka Prowansji 2023

Obraz
  Dzisiaj Francja strajkuje przeciwko wydłużeniu wieku emerytalnego, ale Prowansja to spokój i cisza w cieple czerwcowej wiosny. Zaglądamy do Gordes: targ mieni się kolorami. Gdzie są lody? No lody będą w Rousillon, bo tam są najlepsze. Pani jest niepocieszona. No, ale ile gałek można zjeść dziennie? Wiem, że w Nicei mają ceny rozpisane do 30, ale nie wiem czy kiedyś próbowaliście ich zjeść aż tyle. Uciekną jej jakieś wymyślate typu bazyliowe czy imbir z limonką w najlepszej lodziarni regionu i będzie pisać reklamacje, że jej nie powiedziałam gdzie są te wziosłe smaki lata.  Po drodze do Roussillon zatrzymuję się przy słynnym moście z czasów rzymskich, którym wędrowcy szli do Rzymu przedzierając się przełęczą w górach Lubéron pomiędzy Bonnieux i Lourmarin. Obie miejscowości wkrótce odwiedzę: pierwszą jutro, drugą za dwa dni.  "Zwróć uwagę, że nawet te obdapane mury są urokliwe w słońcu" - że zacytuję Basię, której posłałam zdjęcie z malowniczego Rousillon. Ależ one nie są obd

Francja: Lawenda już kwitnie!

Obraz
Wiem, że czekacie na lawendowe wieści! Od wczoraj, z duszą na ramieniu, jestem w Prowansji. Po drodze pola przy autostradzie ledwo niebieskie. Pierwszy termin, początek czerwca, to nie jest optymalny wybór. Koniec czerwca, początek lipca: inna historia. Po 20 czerwca będzie szczyt sezonu, im później, tym bardziej fioletowo w Sault. Stolica lawendy zakwitnie porządnie dopiero w połowie lipca. W tym roku kwitnienie jest opóźnione, ale możliwe, że game changerem będzie parę słonecznych dni.  Jakaż radość jak pod samym hotelem zobaczyłam tę kwitnącą lawendynę!! Jest fiolet! Najbliższe dni będą gorące, do 27'C, więc to poletko jeszcze dokwitnie.  Zaraz ruszam do Gordes na wtorkowe targowisko z tapenadą, oliwkami, kolorowymi pomidorami i smakołykami regionalnymi. Nugat, miody lawendowe, rozmarynowe, suszone kiełbasy, serki, etc.   Rano pobiegałam po okolicy, w oddali wschód słońca budził Mt Ventoux. Od razu więcej motywacji! Jest przed 8h rano, a ja mam na liczniku 14000 kroków. A wy? PS

Francja: Park Asterixa 2023

Obraz
Dawno, dawno temu, w odległej krainie żyli sobie Galowie. Ich wioskę odwiedzam z moją grupą w ten cudownie ciepły czerwcowy dzień. Ludzi sporo. W końcu mamy sobotę. Z samego rana zaliczyłam tradycyjnie najfajniejszy rollercoaster, czyli Ozyrysa. Teraz już trzeba czekać w kolejce 75 minut na przejazd, ale z rana poszło bez czekania.    Ten park mi się zdecydowanie bardziej podoba od Disneylandu, który właśnie się zorientował, że coś by się przydało odświeżyć. Mnóstwo remontów. Tutaj co 2 lata powstaje nowa atrakcja, więc tym bardziej oglądam co się zmieniło, co się pojawiło. I czy Zeus ma nadal kolorowe majtki. Nie ma prowizorki. Wszystko porządnie przygotowane do sezonu. Mokre atrakcje nieodmiennie się cieszą dużym zainteresowaniem, po parku biegają przemoczone dzieciaki, wszyscy piszczą i się śmieją, za niektórymi ciągnie się kałuża.  Wspaniałe miejsce na rodzinny wypad poza Paryż. Jakoś mi tu swojsko. Wieczorem wyjeżdżam do Polski. Jutro wieczorem jadę na Prowansję. Jak sezon, to sez