Włochy: Wrzucanie monet do Di Trevi za pomocą karty kredytowej... czyli włoskie absurdy

25 stycznia 2024 obok najsłynniejszej włoskiej fontanny Di Trevi stanął automat: można było wrzucić wirtualny pieniążek. Absurd czy logika? Naturalnie turyści nadal wrzucają monety: te pieniądze są zbierane przez miasto i przekazywane na cele charytatywne. Czy jednak ten pomysł powinniśmy potępić czy pochwalić? Wydaje się to idiotyczne, jednak może tak jest ekologiczniej? Zależy kto jak silnie wierzy w zabobony. Ja nigdy nie wrzuciłam monety, a jednak w Rzymie bywam aż za często. 

To miała być akcja promocyjna firmy i ten automat stał tam tylko dzień. A jednak zrobiła się burza wokół tego tematu. Prawdą jest, że wiele miejsc jest kultowych, bo się znalazły na instagramie i zostały rozreklamowane. Czemu do jednych muzeów Rzymu nie da się dopchać, a w innych jest luz, bo nie ma ich w programach turystycznych? Należałoby raczej zapytać o absurdy turystyki masowej. Umbria czy Toskania są zadeptane, ale tylko jeśli chodzi o duże ośrodki miejskie. Coraz więcej osób promuje włoskie dolce vita, skromne kwatery pośrodku spokojnego, wiejskiego krajobrazu nad kieliszkiem schłodzonego wina i makaronem domowej roboty. Włochy to w końcu styl życia. Jedni jeżdżą tu pokosztować kuchni lokalnej, a mi sprawiają przyjemność figi czy czereśnie w czasie, gdy u nas ich jeszcze brakuje. 

Jakby na to nie spojrzeć: można tu rano zjeść pyszne cornetto z porządną, stawiającą na nogi kawą i wyciskanym sokiem za parę euro. Potem nieco się przespacerować i już mamy porę na aperitivo, makaron z podgrzybkami czy pieprzem, może jakiś kawałek pizzy z winem. Znowu trochę spacerujemy i nagle nam się przypomina o kawie! Trzeba oszczędzać nogi! I mija nam kolejny włoski dzień. Jeszcze z 2 kawy przy okazji przerwy na wc i wesoło docieramy do wieczora. Dolce vita! 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem