Wybory prezydenckie we Francji 2022

 


Francuska prasa od grudnia typowała kto będzie kandydatem na prezydenta w tym roku. Dyskusje trwały kilka miesięcy. 

Macron, urzędujący po królewsku, jak mówią złośliwi, w ostatniej chwili został kandydatem. Czekał i czekał, dzięki temu jako głowa państwa miał nielimitowany czas antenowy. Wszędzie było go pełno. Po pandemii była prezydencja Francji w Unii Europejskiej, na to nałożył się kryzys ukraiński zakończony starciem zbrojnym. Liczył, że temat wschodni przebije się w tej kampanii. Jednak dla przeciętnego Francuza Senegal jest bliższy niż Ukraina. Ponadto, zręczna Marine Le Pen zaczęła oskarżać prezydenta o aż 4% inflację, drożyznę i aroganckie niezainteresowanie ludźmi spoza miast, najbiedniejszymi, często bez dostępu do lekarza. We Francji wieś odczuwa niedobory kadry medycznej, co staje się uciążliwe. 

10 kwietnia 44-letni Emmanuel Macron pokonał 53-letnią Marine Le Pen 27.84 do 23.15%. Co będzie dalej z Francją i z Europą dowiemy się 24 kwietnia. 

Tuż za nimi, na 3 pozycji 70-letni przedstawiciel Lewicy, Francji Nieujarzmionej, zamożny rusofil Jean-Luc Melenchon z aż dwucyfrowym poparciem - 21.95%. Czarny koń tych wyborów uzyskał masowe poparcie młodzieży i muzułmanów. Nic dziwnego, urodził się w Maroku. To jego 3 wybory, zasłynął z występowania na wiecach w kilku miejscach jednocześnie korzystając z techniki hologramów. Nie podoba mu się konstytucja, bo zbyt egalitarna, wzywa do napisana nowej, lepszej, bardziej prospołecznej. Chciałby zostać ojcem VI republiki.  Jakże kocha Macrona... krytykować. Nazywa go "prezydentem bogatych", co chętnie powtarza wielu dziennikarzy przeciwnych tej postaci. O Frexicie chwilowo nie wspomina licząc na miejski elektorat.  Antyeuropejski i antyamerykański Melenchon skłania się ku elektoratowi komunistycznemu i nieco prorosyjskiemu. Krym uznał za należny Rosji. Krytykował NATO za działania w Ukrainie, potępił europejskie sankcje, nie karcił Putina za Syrię, dopiero Bucza była przełomem. Melenchon wezwał do ukarania winnych tej zbrodni. W drugiej turze przegrałby z Macronem 40 do 60%, ale samo przejście do 2 tury byłoby niewątpliwie sukcesem. 

Głośny Eric Zemmour, dziennikarz,  ultraprawicowiec z partii Rekonkwista, zbierał burzę za Marine Le Pen, dostawał po głowie z każdej strony. Chciał zbliżać Polskę z Rosją. Protestował przeciwsko natowskiej projekcji siły na Wschód. Uważał, że absolutnie nie powinno się pozwalać Ukrainie na wejście do NATO. W grudniu na wiecu w Villepinte zgromadził gigantyczną, dwudziestotysięczną publiczność. W lutym miał 15% poparcie i jedną nogą był w 2 turze. Nie miał wyborców, lecz wyznawców. Obiecywał ograniczyć "islamolewactwo", wyrzucać imigrantów, każde wystąpienie burzyło spokój społeczny. Regularnie pluł na Macrona, "porażkę Francji", "dekonstruktora kraju", "marionetkę". Nasza prasa często go cytowała, jedni z zachwytem, inni z niesmakiem. Brzydziła go Bruksela, ta cała Unia. Przywracał Francji godność. A poparcie rosło. Dopiero wojna go skreśliła. Nagle prawicowa kandydatka Marine Le Pen wydała się ludziom mniej kontrowersyjna. Zapomniano jak 5 lat wcześniej wychodziła z Unii Europejskiej co mocno obniżyło jej poparcie w 2 turze, nie pamiętano już że euro chciała zastąpić frankiem. Teraz o tym milczy, ale chętnie zmniejszy skladkę francuską do Unii o 5 miliardów euro. Nie wspominając już tego z jakiej gliny jest ulepiona i skąd się wywodzi. Teraz się liczyło, że VAT na paliwa zmniejszyć chce z 20 do 5.5%, że szpitale dostaną 20 miliardów, a autostrady się znacjonalizuje i obniży opłaty o 15%. 

Tuż za nimi dwie wielkie przegrane: Valerie Pecresse z poparciem 4.78% doprowadza swoją partię do poważnych kłopotów budżetowych, bo nie dostanie zwrotu 50% kosztów kampanii. Nie osiągnęła wymaganych 5%. Podobnie Anne Hidalgo z PS, pupilka paryskich elit i burmistrz Paryża z 1.75% poparcia. 

Frekfencja wyniosła 73.69%. 

Za 2 tygodnie druga tura, a w międzyczasie wielka debata na kilka dni przed 24 kwietnia 2022. 

Blisko 3-godzinne zderzenie idei Macrona i Le Pen przyciągnęło uwagę: 15.6 miliona widzów, 68.3% publiczności wieczoru (dla porównania: 16.5 miliona w 2017 roku). Tradycyjna debata przed drugą turą jest języczkiem u wagi od 1974 roku. Z jednym wyjątkiem, w 2002 roku Jacques Chirac odmówił debaty z Jean-Marie Le Penem, żeby nie promować rywala i jego absurdalnych, niedorzecznych tez.  Ze strony prezydenta padały twarde dane, liczby, badania, powoływał się na konstytucję i bronił swoich decyzji argumentami. Przeciwniczka miała do zaoferowania wór emocji i kiełbasy wyborczej. Z każdą chwilą jej poparcie malało. Tuż po pierwszej turze różnica miedzy nimi wynosiła 2 do 4% zależnie od źródła sondaży. Każdy dzień zwiększał jednak dystans. Kiedy kolejne bomby spadały na Ukrainę, Marine Le Pen mówiła jak to wkrótce po wojnie zawrze sojusz z Putinem. Jej wyborcze długi w węgiersko-rosyjskim banku, których się nie wstydzi, bo żaden francuski bank nie chciał jej udzielić 5 lat temu pożyczki na wybory, odbijają się w jej polityce. 9 milionów euro musi spłacać potomkini Jean-Marie Le Pena, kontowersyjnego polityka, ktory obozy zagłady nazwal "detalem historii". 93-letni dziś ojciec aż 5 razy startował w wyborach. Zaczynał skromnie od poparcia poniżej 1% w 1974 roku, a największy sukces osiagnął w 2002 roku, gdy dostał się do drugiej tury z wynikiem 16.86%. Wyprzedził nawet Lionela Jospin, ale w drugiej turze miał niewiele więcej, bo ledwo 18%. Ostatni raz startował w 2007 roku osiągając 4 pozycję i 10% poparcie. Antysemita i rasista, wróg imigrantów (6 razy został ukarany za wzywanie do nienawiści rasowej), negowal Holokaust, bronił marszałka Petainea. Swe dziedzictwo przekazał potomkom. Czy Marine Le Pen zmieni oblicze francuskiej historii? 

W obliczu ukraińskiej wojny Marine Le Pen chce wychodzić z NATO. Ta populistyczna decyzja mialaby zmyć policzek jaki we wrześniu 2021 Stany Zjednoczone wymierzyły swojemu europejskiemu konkurentowi zabierając "podwodny kontrakt stulecia" opiewający na 89 miliardów dolarów australijskich z 2016 na budowę 12 konwencjonalnych łodzi podwodnych dla Royal Australian Navy. Prototyp łodzi podwodnych Attack miał zostać dopracowany w 2025 roku. Francuzi byli tak dumni z kontraktu Naval Group i nagle, w obliczu kłopotów na Pacyfiku z Chinami, ten ogromny projekt przejęli Amerykanie. Postanowiono rozwijać historyczne partnerstwo AUKUS: Australii, UK, USA. Zamiast łodzi konwencjonalnych powstaną jądrowe. Francuzi też takie budują, ale kontrakt dotyczył "zwykłych". Dlatego nie tylko Le Pen, ale także Jean-Luc Melonchon i Eric Zemmour wrogo odnosili się do sojuszu północnoatlantyckiego. Francja dopiero w 2009 roku wrociła do struktur NATO, po tym jak Charles de Gaulle opuścił go w 1966. Sam Macron krytykował sojusz, w 2009 uznał, że cierpi on na "śmierć mózgową". Marine Le Pen, w imię suwerenności, chce wyjść z dowództwa NATO, bo tam ważniejszą rolę pełnią Niemcy i stawia się na jednorodny sprzęt jednego producenta. USA. To boli Francuzów. A decyzje Niemców o kolejnych zakupach samolotów amerykańskich to już poważna niedogodność. 

Co by się jednak stało gdyby Francja wyszła z NATO? W 2021 roku wydano tam 55 miliardów dolarów na zbrojenia. W Polsce: 13. Raczej nie jest w naszym interesie, żeby sojusz się rozpadał w kontekście dzisiejszej sytuacji geopolitycznej. I choć 5 lat temu Macron wygrał z Le Pen 66 do 34%, dziś ta różnica nie jest tak poważna. O jej zwiększeniu zdecyduje ewentualnie debata. 

Nic dziwnego, że środa 20 kwietnia, czyli dzień Wielkiej Debaty był tak ważnym we Francji. Dopiero nazjutrz obejrzałam całość. Nocą wracałam autokarem z Francji, debata zaczęła się we Włoszech, a kończyła jak już byłam w Austrii, więc nie bardzo miałam możliwość śledzenia kolejnych porażek Marine Le Pen. Zdecydowanie poważniej wypadł prezydent. 

Wygraną Le Pen dziennikarze porównują do zwyciestwa Trumpa i Brexitu. Francuzi jednak liczą na niższe ceny paliw, co zapowiada kandydatka prawicowa. A Ukraina? To daleko. Telewizje tym tematem się zajmują, tak jak i u nas, ale w postpandemicznym świecie ludzie chcą zapomnieć o kłopotach. Nigdy jeszcze nie widziałam w kwietniu takich tłumów ludzi na Lazurowym Wybrzeżu jak teraz, nawet w szczycie sezonu. 

Wszyscy marzą o wakacjach i spokoju, o zdjęciu maseczek i powocie do przeszłości. Jaka będzie przyszłość? Francuzi podejmą decyzję już w niedzielę. Tę niedzielę. Powodzenia. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem