Posty

Bieganie: Od zera do bohatera

Obraz
Coraz więcej osób pyta mnie jak to się stało, że zaczęlam biegać. Zatem parę słów o moim challange'u. Pół roku temu doszłam do wniosku, że będąc w domu nie robię nawet odpowiedniej liczby kroków. Pomysł narodził się w Tajlandii, gdzie poznałam kogoś, kto biega. Siedząc przy kawie w Hua Hin postanowiłam, że czas coś z sobą zrobić. Chciałam sobie usprawnić lewą nogę, która często strajkuje. Dieta: nie.  Moja bohaterka: Julia Hawkins zaczęła biegać w wieku 100 lat. Nikt mi nie powie, że się nie da... Do tematu podeszłam naukowo. Obejrzałam parę filmów na yt, dorwałam ksiażkę o bieganiu dla początkujących i zaczęłam testować to na sobie. W pracy chodzę sporo, ale zależnie od wyjazdu może to być mniej lub bardziej intensywnie. Odkurzyłam zegarek mierzący kroki i parametry. Do tego kupiłam pierwsze od liceum buty sportowe. I zaczęłam od ćwiczenia się w regularności. Nienawidzę rutyny i robienia czegokolwiek zgodnie z planem. A tu trzeba było wypracować zwyczaj wychodzenia w śniegu i mroz

RPA: Edelweiss i Final Destination

Obraz
Diabeł tkwi w szczegółach Jakiś czas temu pisałam o locie do RPA przez Frankfurt i batalii z Lufthansą o odszkodowanie za opóźniony lot. Po wielokrotnych automatycznych odpowiedziach udało się uzyskać 600 euro odszkodowania. I osoby z grupy, które serdecznie pozdrawiam, również ostatecznie uzyskały rekompensatę.  Poniżej 3 posty o moich ostatnich przygodach z liniami lotniczymi. Jak człowiek lata raz w roku na urop do Egiptu i samolot ma 30 minut opóźnienia, to słyszę zirytowane komentarze o katastrofie: zapłacilam za wakacje, zabierają mi mój urlop! W kwietniu miałam lotów 11, też coś się poopóźniało, bywa. Czasem to jednak jest 24h. Opóźniony lot Lufthansy Pewien kraj: Proszę wróć (Finnair 1) Opóźniony lot Finnair Tak się złożyło, że samolot powrotny Cape Town - Zurich - Warszawa też się lekko spóźnił. Tym razem dobiegliśmy do bramki w Szwajcarii jakieś 10 minut po odlocie i pewnie 20 do 30 minut po zamknięciu "gate". Przełożono nam lot na kolejny, a właściwie na jeszcze na

Grzegorz Gawlik: wulkany świata

Obraz
Właśnie czytam w mediach o zaprzestaniu poszukiwań Grzegorza Gawlika. Bloggera, podróżnika, eksploratora. Organizował wyprawy na wulkany, także samotnie wchodził na nie. Sypiał w namiocie podczas wspinaczki. Opowiadał o swojej pasji podczas spotkań. Na jednym z nich byłam i ja, w Katowicach, tuż przed pandemią. Do końca robił to, co kochał. Miał 42 lata. Poszukiwania wznowią za kilka miesięcy. Wulkan Ontake 3067m npm. jest czynny. Mogę sobie wyobrazić co sie wydarzyło. W zeszłym tygodniu doświadczyłam trzęsienia ziemi i oglądałam z kilku kilometrów lawę i chmury piroklastyczne spływające po zboczu Merapi w Indonezji. To był wielki miłośnik wulkanów i doświadczony alpinista. Nigdy nie wiemy kiedy nadejdzie nasz czas. I może tak jest lepiej. Życie z datą ważności byłoby nieznośne. Wulkany, jako wyraz niszczycielskiej siły Śiwy nas fascynują, ale są jak dziki zwierz, nigdy nie wiesz kiedy zaatakują. Wyrazy współczucia dla rodziny.  Grzegorz Gawlik - yt Piekary Info z zaprzestaniu poszukiw

Indonezja: Trójca Bóstw Śiwa, Brahma i Wisznu w kontekście balijskim

Obraz
Jestem w Polsce. 5 rano. Wczoraj wróciłam z Indonezji w południe. W pierwszym locie spałam prawie 9h, w drugi 3 z 6h. Dojechałam do domu i o 19h padłam. Fajnie się spało do 22h, kiedy to mama postanowiła zasłonić okna "bo jest noc". Zasnęłam jak słońce świeciło, więc nie rozumiem w czym mi miałaby noc przeszkadzać, ale skradanie się, skrzypienie podłogi i ruszanie sznurka od rolet już bardzo. Dopiero 22h, więc jak tu dospać do rana. Jak nie usnę, to tydzień mnie będzie dręczyć jet lag, zmiana stref czasowych:( Niemniej udało się. Wstałam o 5 rano, żeby zacząć nowy dzień. No to do dzieła.  Liczenie po indonezyjsku Prambanan, świątynia hinduistyczna na Jawie Świętej Trójcy Wybieram się pobiegać, ale jeszcze ciemno, zatem napiszę wam o Świętej Trójcy. Tak dla przypomnienia i podsumowania. Bali to wyspa Indonezji. Część "indo" naprawdę nie jest przypadkowa, bo wyspy były najpierw animistyczne, potem hinduistyczne, a potem jeszcze buddyjskie, by na dzień dzisiejszy okaza

Indonezja: Pamiątki z Dnia Sroki

Obraz
Co przywozimy z Bali? Sklepów z pamiątkami nie brakuje tak w Kucie, jak w Ubud. "Tu pieniądz wciąż ma jakąś wartość" - że zacytuję przewodnika. Nie ma wyjazdu, żebym się na coś nie skusiła. W przeciwieństwie do turystów ja się długo zastanawiam czy jest mi coś "niezbędne". Miesiąc, czasem rok lub dwa. Jak coś za mną "chodzi", to w końcu kupuję. Nie robię zakupów impulsywnie. No chyba, że trafi sie taki dzień, że nie wybieram, tylko kupuję cały asortyment.  W styczniu zakochałam sie w rzeźbionych waranach o skórze wężowej faktury w Ubud właśnie. Koleżanka zapewniała, że na Komodo, to będą cudeńka i się obkupię. Było niestety tylko badziewie za wygórowane stawki, brzydko wykonane w kosmicznych cenach. Ja zapłacę więcej, chętnie, ale niech to na coś wygląda. W końcu nie kupuję drewna do kominka! I tak oto wczoraj wpadł mi w ręce waran. No dobra, ledwo wchodzi do walizki... Nie wiem jak zareagują wieczorem służby celne, ale na podęczny jest chyba za duży. Po c