Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2022

Szwajcaria: Bernina Express - od palm po lodowce

Obraz
Szwajcaria w ogóle jest zachwycająca: góry topiące się w jeziorach, potężne wodospady, rzeki wypływające z lodowców. Szczyty przeglądają się w zielonkawej tafli wody. A po torach, pośród cudów natury jeżdżą kolejki wąskotorowe, koleje zębate i kabiny. Bernina Ekspress to chyba najwolniejszy pociąg świata, niemrawo toczy się po torach. Nowoczesne wagony o szerokich oknach turlają się po zabytkowych wiaduktach z końca XIX wieku. Kolejka zatrzymuje się to tu, to tam. O 10h ruszamy z Tirano. Za 2h30 będziemy w St. Moritz, znanym, nowoczesnym kurorcie. Jeśli pogoda dopisze, zobaczymy przepiękną trasę będącą esencją zjawiskowych widoków. Jest to zdecydowanie jedna z tych podróży, które zapadną nam w pamięci. W najwyższym punkcie jesteśmy na 2253m npm.  W połowie XIX wieku powstał plan budowy sieci federalnej. Niemniej, już w 1844 roku Bazyleę połączyła kolej z St. Louis w Alzacji. To były czasy boomu gospodarczego. A kraj pastersko-rolniczy zaczął się rozwijać przemysłowo. Rzeka Limmat wypły

Szwajcaria: Muzeum FIFA

Obraz
Zürich może i kojarzy nam się z bankami, technowieczorami, jeziorem o szmaragdowej wodzie, że nie wspomnę o witrażach Chagalla w Fraumünster (wstęp 5 CHF), ale dla fanów footballu nie ma większej frajdy niż muzeum piłki nożnej. Muzeum FIFA do tanich nie należy, ale niejednemu kibicowi dostarczy wzruszeń. Te historyczne emocje zostały oprawione w ramki gablotek. To nie jest muzeum ciekawe dla kogoś, kto meczów nie ogląda, ale dla fanów jest perełką. Znajduje się 10 minut spacerkiem od styku jeziora ze starówką, więc bez problemu dojdziemy pieszo. Zwiedzanie zajmuje z godzinkę. Na końcu oglądamy film z chwilami chwały, historiami zabawnymi, ważnymi dla kibiców, które przeszły do legendy. Bawcie się dobrze. 

Francja: Dach Europy

Obraz
Są takie dni, gdy po prostu mamy szczęście. Kilka razy w sezonie zdarza mi się zawitać na Dach Europy. Natomiast tak idealnej pogody to już dawno nie miałam. Mt Blanc bezwstydnie topił się w słońcu. Żadnej chmurki, obłoczka, nie: nagi szczyt. To nic, że jak zwykle mi brakowało tlenu. 20 minut wcześniej byłam w Chamonix. 20 do 90% ludzi na wysokości 2500 do 5000m bez aklimatyzatyzacji odczuwa zmęczenie, ból głowy, ma nudności i zawroty. I trudno się poruszać. Objawy wysokości odczuwam zazwyczaj już w drugiej gondoli. Wiem, że to już odkąd byłam w Tybecie. Robię krok i łapię się poreczy. I czekam. Piję wodę i stoję. Po chwili to mija. Byle się nie spieszyć. Znalazłam swoje miejsce, usiadłam i rozmyślałam. What a wonderful world. Cuda natury. Te widoki podziwiają całe pokolenia. Jestem w kapsule czasu. 300 lat temu może nie było tu infrastruktury, ale góry już owszem. 17 kilometrów stąd łączą się Szwajcaria, Włochy i Francja. O przebieg granicy na wierzchołku nadal toczą spór Francja i Wł