Brazylia: Ale kolory!
Objeździłam ten Diamentowy Płaskowyż z prawa do lewa. Ponad 300 km w jeden dzień. Atrakcji sporo, ale nie są blisko siebie. Przejazdy często po godzinie albo dwóch. Dzisiaj naoglądaliśmy się błękitów. Jaskinie z wodą w kolorze kosmicznie niebieskim. Zobaczyć to jedno, dojść to drugie, a popływać w krystalicznie przejrzystej wodzie to trzecie. Doświadczenie pływania w kosmosie jest unikatowe. To jak przenoszenie się w czasie. Tego nie da się opisać, trzeba tego doświadczyć. W Gruta Azul kazano nam umyć się porządnie z tłuszczów i kremów, także włosy, po czym ubrani w kapoki (obowiązkowe) musieliśmy pokonać sporo schodów w głąb ziemi, by dotrzeć do lustra wody. Schody nierówne, leśne, z korzeniami i kamieniami. Już sam widok nas urzekł. Najbardziej oporni, nieumiejący pływać wskakiwali do wody. A raczej się zanurzali w boskości Kosmosu. Są takie miejsca, których trzeba doświadczyć, nie odda tego film. To jak pływanie w boskiej sadzawce tuż po stworzeniu świata. Magia. Najbardziej przer