Posty

Zielony dom: Kąpię oplątki czyli jacuzzi dla tillandsii (airplants)

Obraz
Kiedy zaczęłam wzbogacać we florę ogród, to jakoś i w domu zaczęło przybywać roślin. Usłyszawszy, że istnieją rośliny powietrzne ( airplants ), żyjące miłością i wilgocią, które nie potrzebują ziemi, wiedziałam, że trzeba będzie spróbować. Kupiłam paczkę 6 sztuk na próbę za 45 zł z przesyłką. I tak to się zaczęło. Poniżej portret rodzinny;0  Odebrałam przesyłkę z paczkomatu, była leciuteńka. W środku pomiędzy chrupkami znalazły się maciupkie roślinki, na 5 cm. Pierwsze co, to je zamoczyłam, bo oplątwy należy co tydzień kąpać. Najlepiej w czystej deszczówce. Rozumiecie zatem dlaczego o 5 rano biegam pod rynnę i dosłownie łapię deszczówkę?  Roślinki taplają się w jacuzzi przez 3-4h i chłoną wilgoć, dzięki temu przetrwają tydzień, a może i dwa. Jak sukulenty żyją dzięki własnym wodnym zasobom. Potem trzeba je wysuszyć, ale nie w słońcu, bo się popalą, więc wytrzepuję z nich wodę (bo inaczej mogą zgnić) i zostawiam do przesuszenia w cieniu. Raczej zaleca się kąpiele oplątw rano. Mnie nie z

Zielony dom: Anielsko biały

Obraz
To co? Dzisiaj biała kawka? Proponuję z bitą śmietanką i przyprawą cytrynowo-imbirową. Skoro było o czarciej części moich roślin, to teraz będzie o tych anielsko białych, tudzież srebrzystych. KALOCEFALUS zwany MROZKIEM Rozdanie rozpoczyna kalocefalus, czyli pan mróz. Bynajmniej nie jest zimolubny. Pięknie rozrósł się w dużej donicy na zewnątrz (moje odżywki ze skórek bananów i przegotowana, niesolona woda z gotowanego ryżu). Nagle sobie uświadomiłam, że przecież on zimy nie może spędzić na zewnątrz, dlatego trochę brutalnie rozdarłam mu korzenie i połowa trafiła na parapet wewnętrzny. Roślin z zewnątrz nie chcę wnosić, bo zalęgną się jeszcze robale. Kalocefalus ktoś nazwał srebrzystym drutem kolczastym, choć w dotyku to zdecydowanie welwet. Pochodzi z Australii i na liściach ma delikatny kutner, takie futro z norek. Im chłodniej, tym futerko ma grubsze, ale on nie zna u siebie minusowych temperatur, więc zimować musi w domu. Nie chcę, żeby doznał szoku na jesieni, więc połowa już sied

Zielony dom: Czarne jak węgiel

Obraz
Zaproponowałabym rozpoczęcie lektury od czarnej kawy: jak smoła, jak noc,  jak nasz śląski węgiel. To tak na wszelki wypadek, gdyby mi się znowu za dużo napisało. Przeglądając swoje roślinki odkryłam, że sporo ma czarne liście. Czasem to brąz, czasem jakaś istotnie mocna zieleń, co z daleka daje efekt czerni na tle innych roślin. Lubię takie nietypowe okazy: mają swój urok. Nie są to rośliny widoczne w pierwszym lepszym sklepie, niektóre to kolekcjonerskie rarytasy.  SYNGONIUM MARIA Zacznę od banalnego syngonium. Pierwsze mi się trafiło różowe, neon robusta . W maciupkiej doniczce korzonki były tak przyschnięte, że choć miało mnóstwo listków, to wiele było niedorozwiniętych i suchawych. Powycinałam, przesadziłam. I wtedy zobaczyłam syngonium Maria. Liście prawie czarne. Zamówiłam. Potęga internetu! Przyszło znowu w mikrodoniczce, ale lepsze. W kuchni mam 3 tace z keramzytem zalane wodą, na nich donice z podstawkami (żeby ziemia nie moczyła się od wody i nic nie podgniwało). I tu mi pa

Zielony dom: Filodendrony

Obraz
FILODENDRONY Skrzydłokwiat, monstera, zamiokulkas czy anturium, a wreszcie filodendron to jedna rodzina: obrazkowate. Wszystkie jakoś łatwo mi ogarnąć, toteż ich kolekcja u mnie stale rośnie. Mają swoich fanów, wielbiciele płacą grubą kasę za jeden liść, toteż uważnie śledzę co teraz jest na topie. Moje okazy także staram się powielać: obcinam liść z korzeniem powietrznym, ranę na liściu obsypuję grzybobójczym kaptanem, żeby nie gnił i do wody albo nawet do ziemi. Właśnie przysłano mi mech sphagnum: podobno to jest dobre do ukorzeniania. Pewnie wkrótce zrobię test. Często dodaje się do wody też węgiel aktywny: ja zabezpieczam od gnicia kaptanem, więc zobaczę rezultaty za miesiąc. Zależy mi na większych donicach z kilkoma szczepkami, bo tak trzeba rośliny rzadziej podlewać, a to gwarantuje im lepsze przetrwanie bez przelania. Jak zaczną się znowu wyjazdy, to nie będzie roślinkom łatwo. Moje parapety powoli robią się przeładowane, toteż pod wysoką donicą spokojnie mieszczą się mniejsze,