Święta Bożego Narodzenia w listopadzie
Parę lat temu pojechałam do Izraela i Jordanii. Podczas pobytu w Betlejem kupiłam kartki. To był październik. Dwa miesiące do świąt. Usłyszałam, że żeby z terenu Autonomii Palestyńskiej nie szły długo, powinnam nabyć znaczki po stronie Izraelskiej. Naturalnie, napisałam wszystkim życzenia bożonarodzeniowe i posłałam je z Betlejem. Kartki szły i szły. Najwyraźniej pieszo, bo gołąb miał skrępowane skrzydła. I dokładnie 24 grudnia mój telefon się rozdzwonił. Stał się cud. Kartki doszły w Wigilię. Każdy zadzwonił. Fajnie było. Potem jeszcze wysyłałam kartki świąteczne z Maroka: przedstawiały drzewo, gdzie zamiast bombek stały kozy. Moje przesyłki są zwykle dość nietypowe i z trochę innego świata. I dzisiaj miałam podobnie. Wczoraj zajrzałam do Zielonej Góry. Spędziłam uroczy wieczór w mieście Bachusa w gronie Podróżników przez P. Jeszcze nie wyjechałam, a już dostałam wiadomosć "tęsknię" od Arlety i pożegnalne "zawsze jesteś tu mile widziana, przyjeżdżaj" od Jarka. 🥰