Jak się spakować na 15 dni w miniwalizkę?

Pod koniec marca wysłano mnie na zastępstwo. Emergency we Włoszech. Pilot skręcił kostkę. Wylot wizzairem za 2 dni do Rzymu. Standardowy objazd Italii. RZYM - CHIANCIANO TERME - FLORENCJA -WENECJA - BOLONIA - PERUGIA - ASYŻ - 3 DNI W RZYMIE. Proste. Tylko, że postanowiłam się zapakować do walizki kabinowej. Jasne, że mam tam nóż czy płyny, więc leci ona jako bagaż nadawany, ale skoro instagramerki dają radę, to chyba powinno się udać? 

Wrzuciłam do środka sporo cienkich ubrań: 3 sukienki, spódniczkę, kilka bluzek, parę par spodni, wielką kosmetyczkę, jakieś leki, getry i spodenki do biegania, 2 koszulki bawełniane, bielizna zwykła i treningowa. Kurtka przeciwdeszczowa, parasol. 2 pary butów i jedna na nogach. Jedwabny szal i kambodżański płaszcz, cieniutki, na siebie. Słomkowy kapelusz ekwadorski, żeby jakoś się prezentować, na głowę. Polar: na siebie. Domykam... hmmm. Jeszcze trochę. Jeszcze... Nie, kable do plecaka. Dokumenty dla grupy: do plecaka. Jakiś zeszyt... Upchałam. Super! Awe ja! Ciekawe jak ja przywiozę jakieś prezenty? O winie zapomnijcie!

Przylecialam na miejsce. Hmmm. Zapomniałam piżamy czy czegoś do spania. Mam bawełnianą koszulkę. Spoko. Dam radę. Tylko, że nie przewidziałam jednego: że będzie zimno. Jakieś spodnie mam,od deszczu zazbrojona, ale polar tylko jeden. Mąż mówi: kup sobie jakąś drugą bluzę jak marzniesz. Nie chodzi o pieniądze, ale o to jak ja się potem z tym zabiorę... Naprawdę nie dysponuję przestrzenią. Jestem w Italii. Musi w końcu zaświecić słońce! No to zaczęło wiać, ale pluło zimnem, że szok. To mają być Włochy?? Po 45 stopniach odczuwalnych w Azji, europejska aklimatyzacja mnie dobija. Ma być zimniej? Śnieg?? 

To już wolę tu zostać! I 2 dni przed końcem imprezy dostaję wiadomość czy zostanę na kolejną grupę. 4 dni? Ok. A nie, jednak 5. Jak 5? Ano tak, bo dzisiaj jestem na 2 grupach. Ta pierwsza się wykwaterowuje i ma czas wolny do wylotu o 18h30, a ja o 10h odbieram kolejną z Fiumincino i kwateruję na drugim końcu Rzymu. Robię z nimi łatwy program i wracam po pierwszą grupę odwieźć na lotnisko. No przecież banał. Tylko, że mój kolega pozamieniał dni i poblokował przewodniczki tak, że na 3 dni z 4 muszę ogarnąć kogoś innego. Jedna trochę za droga. Druga robi tylko Muzea Watykańskie, a dni są pozamieniane i jest problem. 

Jak mówi tata: najgorsza kara w Polsce to 10 lat bez znajomości. Ja mam kontakty. W godzine ogarnęłam sobie program. Trochę stresu nas to kosztowało. Musiałam uściślić w 5 grupach kto-co-kiedy robi i w jakich godzinach. I wpakować się w dziurki. Zatem dzisiaj nie będzie Pincio, a 3h spaceru od Piazza Barberini, przez di Trevi po Pantheon czy jakoś tak. Jutro Watykan rano, muzea popołudniu. Pojutrze Rzym Antyczny z Kapitolem, Forum Romanum i Koloseum. Na koniec ogarnie się Awentyn i poza programem Usta Prawdy, Circo Massimo i Zatybrze. 

A co z walizką? Wczoraj prałam bieliznę i mój nieszczęsny polar, bo się zrobiło 19 stopni w końcu. Doszła jedna książka, gruba, z lotniska. A że o Brazylii, "przydasię". Mam też słynne perugiańskie "baci", więc jakoś muszę dopchać do plecaka. Mam też 205 biletów na metro dla kolejnej grupy oraz wydruki biletów na Colosseo. Jakoś daję radę. Wczoraj myślałam przewieźć walizkę sobie na noc do następnego hotelu metrem, żeby się odciążyć na dzisiaj i zobaczyć okolicę kolejnego miejsca na planie Rzymu, ale pomyślałam o kradzieżach w metrze i mi minęło. 

W końcu tyle co załatwiałam u carabinieri dokument dla pana Piotra, co się w pierwszym dniu dał obrobić. 2x mu gość w metrze kieszeń w spodniach otwierał. No czuł, że go macają... i co? Złodziej go popchnął, portfel wyjął i wybiegł. Kasy nie zabrał, bo ją wyjął i przełożył. Żona kazała... Co wy panowie zrobilibyście bez żony? No to kasa jest, tylko prawko, dowód rejestracyjny i dowód osobisty zwiedzają teraz Rzym. 

Szybkie konsultacje pilockie: zgłoś do centrum obsługi klienta biura i do awiacji. Musi być dokument z policji. Carabinieri: nie, zajmie godzinę, lepsza policja, szybciej. A może paszport tymczasowy, ambasada? Dzwoniłam do ambasady. Kazali pisać maila. W końcu odpisali, że wizzair wymaga tylko tej "denuncia" z policji lub od carabinieri. Załatwiłam w 20 minut na piazza Venezia u carabinierów właśnie. Tylko dlatego, że przechodziłam obok i sprawdzałam w praktyce to, czego mi odradzali piloci. Jednak przewodnik miejski po Rzymie ma więcej doświadczenia niż 40 pilotów i miałam rację. 20 minut. A jaka lekcja pokory na przyszłość. Teraz będę co wycieczkę opowiadać jak żona ocaliła mężowi paręset euro.

Nic skarby, 6h41, zbieram się na śniadanie. Walizka domknięta. I idę na pociąg. Kilometr stąd mam pociągi za 8 eur z Tiburtiny na Fiumincino(sprawdzałam rozkład na Trenitalia, często jeżdżą). Ponoć lepiej z Termini: ekspres Leonardo za 14 eur co pół godziny, ale nie chcę podjeżdżać z walizką zapchanym metrem. Ścisk i złodzieje, nie dziękuję. O 9h45 ląduje lot. Czyli teraz mają boarding. Czas się zbierać. 

Wczoraj była XX Rocznica Śmierci Jana Pawła II. Zgadnijcie czyja grupa wpakowała się do Watykanu o 9h21, tuż przed oficjanym otwarciem dla grup o 9h30? Kocham wyzwania stawiane mi przez moje biuro. Święte Drzwi w XX rocznicę śmierci Jana Pawła II. No będzie co wspominać...






Pietà po zeszłorocznej renowacji


Grób Jana Pawła II w XX rocznicę śmierci



Otwarte Drzwi Święte 2025



Odrestaurowana w końcu Konfesja




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rajlandia: Już jadę. ฉันไปแล้วนะ

Bali: Nusa Penida, szpak balijski, uwolnić ptaszka!!!

Niemcy: Bawaria - Augsburg