Kambodża 2025
Cześć wszystkim, nie piszę, bo nie mam weny. Marzę o tych polskich +2 stopniach. Rozpływam się. Phnom Penh wygląda jak prowincjanalna chińska dziura. Przeciwieństwo schludnego, odswieżonego 300 tysięcznego Siem Reap. 2.7 miliona mieszkańców w kraju liczącym 17 milionów obywateli. To się dopiero buduje. I wygląda to jak plac budowy. Spacer? Odradzam. Spaliny. Huk. Brak chodników, a jak jakiś niezastawiony się znajdzie, od razu ktoś po nim jadąc próbuje mnie rozjechać. Żadna frajda. Basen na dachu: woda zupowata, a to i tak chyba najlepsza opcja. Jutro zwiedzamy, więc może to pomoże uratować obraz tego miasta. Stolica? Phi. Na wycieczce po Kambodży jednak musi się znaleźć stolica. Tak to sobie wymyśliłam. Przewodnik myślał, że mam lot o 20h, a faktycznie jest o 17h, więc zaczynamy jak najszybciej się da. Nie mogę się doczekać swojskiego Bankoku z masażami na każdym kroku. Tu biegać się nie da, bo nawet o chodzeniu nie ma mowy. Wygląda to jak Ho Chi Minh 10 lat temu. Kambodża nadrabia tylko jedzeniem, więc fajnie jest tu wrócić raz na jakiś czas. Niestety nie mam głowy do pisania, bo życie mnie dobija. Miałam ułożony wspaniały program po Tajlandii i po 2 latach udało się zalatwić, że będę mieć jako przewodnika Tony. Zamieniono mi niestety wczoraj program na inny, o tydzień dłuższy, ale nie zmieniono przewodnika. Zatem teraz on się obraził. Czuję się z tym podle. A tak się składa, że od czasu naszych lekcji polskiego sprzed kilku lat, Tony stał się rozchwytywaną gwiazdą, bo kilka słów zna i umiejętnie je wtrąca to tu to tam. Wczoraj robił fochy, że rzuci tę robotę. I czuję się winna, choć niczego nie zmieniałam, bo to serio siła wyższa. Coś czuję, że wrócę do Bangkoku szybciej niż mi się zdaje. A wizy dają teraz nie na 30, a na 60 dni.
Przeznaczeniem moim jest jednak Kambodża w tym sezonie, ale może to i lepiej. Następnym razem chyba zjem te włochate pająki, jak się bliżej temu przyjrzeć nie są aż tak odrażające jak na ścianie. Muszę to przemyśleć;) Chyba pierwszy raz żałuję, że w zeszłym sezonie porzuciłam Azję. Mam wrażenie, że coś mnie ominęło.
Komentarze
Prześlij komentarz