Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2023

Ekwador: Pielgrzymka po Quito

Obraz
Nikogo nie powinna dziwić ilość wspaniałych kościołów w Quito, w końcu to bardzo tradycyjny i katolicki kraj. Nasz spacer zaczęliśmy od wjechania windą na szczyt bazyliki. Ktoś sobie wymyslił, że fajnie będzie mieć średniowieczny budynek, a ten kościół wzorowano na paryskiej Notre-Dame. Wewnątrz zaskakujące detale: tutejszych orchidei jest 500 gatunków, niektóre zdobią rozetę. Synkretyzm. Budowali ją od końca XIX wieku do 1988 roku i nadal nie jest skończona. Jak to zrobią, to dzień później nastąpi koniec świata, więc lepiej niech sie nie spieszą. Ostatnie schody ma szczyt wieży odpuściłam. Wejść po stromych stopniach bym dała radę, ale obawiałam się zejścia nad przepaścią. Może następnym razem. I tak było bosko. Na dole już orkiestra ćwiczyła kolędy. Taka tradycja. Potem chodzą po mieście i śpiewają. Wspaniały zwyczaj. Znam to z Kostaryki.  Po bazylice była katedra: imponujące ołtarze, jedne z dwóch organów, bogate miejsce i grób kolegi Boliwara, Sucre'a, tego co walczył o niepodl

Ekwador: Na samym równiku

Obraz
Kolejny dzień ekwadorski pełen wrażeń. Tym razem mieliśmy lekcje fizyki na równiku. Oglądaliśmy jak woda spływa z umywalki dokładnie na równiku oraz 4 m dalej na półkuli południowej i północnej. Rzeczywiśxie kręci się w 2 strony. Stawialiśmy w pionie jajko na gwoździu. Spacerowaliśmy po linii równika z zamknietymi oczami, żeby sprawdzić czy rzeczywiście jest tam mniejsza grawitacja. I choć o świcie lunęło i cały dzień był pochmurny, obyło się bez parasola. Nawet z przebłyskami słońca. Muzeum poświęcone równikowi naprawdę było świetne. Pogadaliśmy o tym co pływa w Amazonce, co rośnie w dżungli i jak mieszkają ekwadorscy indianie. Nie wiem czy większe wrażenie zrobił duży okaz rybki wyczuwającej amoniak i wpływającej do cewki moczowej, czy może jednak sposób podwiazania penisa podczas połowów. A może jednak autentyczna czaszka wroga zmniejszona do rozmiaru piłeczki do tenisa. Było dużo ciekawostek w towarzystwie znakomitego przewodnika.  To nie wszystko: przejechaliśmy pod pomnik równika

Ekwador: Autentyczność

Obraz
Kiedy wydaje się wam, że już sporo tego świata widzieliście, Ekwador was zaskoczy. Pozytywnie.  Bezpieczeństwo: Miał stać gość z nożem na każdym rogu, doniesienia medialne są zazwyczaj negatywne, tymczasem w Otavalo było błogo i spokojnie. Poza nami turystów brak, ale poniedziałek to nie sobota, główny dzień targowy. Ponczo? Wstążka? Torba? Skórzany pasek? Nikt się na nas nie rzuca. Miło.  Mieszkańcy: Rozrywkowi. Zewsząd słychać tradycyjne melodie, ale nie jest to 7 barów wzajemnie sie zagłuszających jak w Tajlandii. Wiele osób ubiera się tradycyjnie, w końcu jesteśmy w sercu rolniczego, wiejskiego regionu. Panie w białych wyszywanych bluzeczkach, długich spódnicach, tradycyjnych chustkach albo kapeluszach. Korale czerwone dla ochrony i na szczęście obowiązkowo na ręce, a raczej na obu i żółto-czerwone ozdoby z paciorków na szyji, bo to kolor słońca. Panowie o ciemnych włosach spiętych w kucyk, w kapeluszach, robią wrażenie indiańskich kowboi. Jest tu taka atmosfera przeszłości. Fajne

Ekwador: Wizyta u curandero

Obraz
Może targają wami złe emocje? A może macie problem ze zdrowiem? Brakuje kasy? A może miłości? W Ekwadorze to się leczy. Byłam już u wróżbity w Zimbabwe i w Gambii, ale rytuał ekwadorski bije to na łeb.  Nie brakowało emocji. Zapowiedziano nam, że będzie to 45 minut i poproszono o zachowanie ciszy. Niemniej wrażenia były tak silne, że sama oczyszczana musiała nas uspokajać.  Pan curandero rozłożył na ziemi narzędzia tortur i zaczął od zdjecia z oczyszczanej ochotniczki (ktos mnie ubiegł!!) złej energii. Jak? Ano alkoholem, ogniem, jajkami, ziołami i kwiatami.   Potem oczyścił pomieszczenie. Na koniec napełnił ochotniczkę dobrą energią. Pani poprosiła o wypranie w hotelu kurtki i spodni. Naprawdę było to konieczne.  To nie była akcja dla turystów, wtedy nie trwałoby to 45 minut. Tłumaczono nam kolejne etapy. Niemniej to było jak u Kossakowskiego. Aż się dziwię, że ochotniczka wytrzymała do końca. Takie coś trzeba przeżyć, żeby uwierzyć. I nie chodzi o zabobony. Curanderos są nadal bardzo

Portugalia: Madera, przepraszam, mam pytanie

Obraz
Podczas wycieczek po Maderze pojawiają się pytania. Zebrałam ich troszkę. Czy można pić wodę z kranu bez przegotowania? - Raczej tak, ale warto zapytać na recepcji hotelu.  Skąd czerpią wodę? Wyłącznie z deszczu. Na północy często pada, woda jest transportowana siecią kanałów, lewad, które budowano 100 lat temu, ale nadal są czynne i funkcjonują.  Czy Maderczycy maja uniwersytet? Nawet 3, ale studia medyczne tylko do licencjatu. Raczej humamistyczne. Sa płatne tak studia prywatne, jak i państwowe. Zreszta podobnie jak slużba zdrowia.  Czy na Maderze są oczyszczalnie ścieków? Jest ich kilka, przy każdej większej miejscowości. Wyspa liczy 250 tysięcy mieszkańców, ale pamietajmy, że liczba turystów rośnie. W 2023 ma to być już 4 milony.  Skąd mają energię? Na Maderze są zarówno wiatraki, jak i hydroelektrownie, widać nieco fotowoltaiki. Obok Camara de Lobos jest też niewielka strefa przemysłowa z elektrownią i cementownią. Połowa energii pochodzi z źródeł odnawialnych. Wykorzystują gaz i

Portugalia: Zachód Madery

Obraz
Parę zakątków, które odwiedziłam po zachodniej stronie wyspy. Wycieczka Zachód Madery w kilku obrazkach+ poniżej. Polecam.  Camara de Lobos - atrakcyjna wioska rybacka z niewielkim portem, bardzo urokliwe miasteczko, które odwiedził Winston Churchill. Kiedyś pełno było tu fok mniszek (lobos): dziś są tu rzadkością, a swoje siedlisko mają w chronionym morskim rezerwacie na Islas Desertas. Obowiązkowe zdjecie z pomnikiem Churchilla i punkt widokowy ponad miastem na klif Cabo Girao. Absolutnie obowiązkowy punkt programu na Maderze. Można dojść pieszo wzdłuż morza, może nie plażą, ale trasą pieszą, klifami (kostka, asfalt). Jakieś 6-7 km z Funchal. Zależy jak położony jest hotel.  Cabo Girao - 589m, jeden z najwyższych klifów w Europie. Od tego roku płaci się 2 eur za wejście na szklaną platformę sky walk. Co prawda szkła jest z 5 metrów, ale widok fajny. 20 minut starczy. Dojazd autostradą z Funchal to 30 minut.  Ribeira Brava (Dzika Rzeka) to miasteczko z pięknym zabytkowym kościołem świ