Francja: Fundacja Louis Vuitton
Zaskakujące. Tak bym to ujęła jednym słowem. Fundacja Louis Vuitton to temat raczej dla koneserów sztuki współczesnej, choć w środku były... tłumy. Sam budynek jest arcydziełem sztuki nowoczesnej, a widoki z tarasów są absolutnym hitem. Może i Warhol się nie każdemu spodobać, powiedzieć, że ogromna wystawa jest arcydziełem to jak nic nie powiedzieć. Koleżanka uznała, że to po prostu trzeba zobaczyć/zaliczyć. Niepotrzebne skreślić. Veni, vidi, vici. Kolorowo, to na pewno.
Bardziej niż Warhol zainteresował mnie Basquiat: artysta z klubu 27. Zmarł po przedawkowaniu narkotyków. A przyjaźnił się też z Madonną. Te jego afrykańskie maski kojarzą mi się z tymi, które inspirowały Picassa w okresie Panien z Awinionu. I nieco z Jimem Morrisonem, w końcu też należał do klubu 27.
Sami oceńcie...
Grób Jima Morrisona dzisiaj.
Jak dla mnie wystawa warta zobaczenia, wpisuje się w historię
OdpowiedzUsuń