Posty

Wyświetlanie postów z 2025

Dania: Wyborna Jutlandia

Obraz
Czysto, schludnie, ordung! Tylko pogoda w kratkę. Początek września bywa już tutaj mokrawy. Chmury przelatują nad Jutlandią: czasem słońce, czasem deszcz. Dotarłam do samego końca. Aż za Skagen, do Grenen. Tu łączy się Bałtyk z Morzem Północnym, a wydmy nadal są ruchome, zasypały nawet kościół. Dzięki wizycie w oceanarium wiem co tu pływa, naturalnie nie jest to tak fantastyczne jak jakimś Durbanie w RPA czy kolorowe jak choćby w Monaco, ale daje pewne spojrzenie na faunę morską wokoło. Idę wzdłuż morza. 1 mila po piachu, sypkim. Wieje. Niby 20 stopni, ale przydaje się wiatrówka. Można moczyć nogi, ja wybieram opcję w butach sportowych. Wracam z wydmą w środku. Wysypuję piach. Wracam do autokaru. Jak nie pada, to wycieczka jest warta zachodu, ale w deszczu sobie tego nie wyobrażam, chyba że traktorem za 40 DKK (6€).  Czas na rybkę w smażalni w Skagen, tu jest największa przetwórnia owoców morza w Danii. Intensywnie pachnie rybą, ale ceny przyjaźniejsze niż nad Bałtykiem. Podstawowe...

Dania: Pohyggujmy w słońcu Kopenhagi

Obraz
Prom dopłynął do Ystad. Wysiadamy. Tylko gdzie ta Skandynawia? Nic nie widać o 7 rano. Wszędzie mgła. Jak w reklamie na spotify: Poczuła powiew chłodu i pomyślała, że to już jesień, a to był tylko dział mrożonek, jesieniary zrobią wszystko, żeby poczuć ten klimat. No mniej więcej tak to leci;) Wjeżdżamy w tę mgłę, ale prognozy obiecują słońce. Czas pokonać most nad Sundem i zobaczyć duńską stolicę.  Tak, Kopenhaga to czasem też inna pogoda niż zimno, wiatr i ulewa. Zdecydowanie można się tu zakochać. Hygge - radość z codzienności. Skupienie się na chwili. Taki buddyzm po lokalnemu do mnie bardzo przemawia. Cenowo znośnie. Przelicznik: cena na pół = pln. 50 dkk = 25 pln. Obiad to około 200 dkk, czyli po warszawsku. Burger z 55 do 85 w wersji ubogiej. Za 130- 150 jakieś jedzenie można już znaleźć. Gotowe jedzenie w markecie w tylu pokebowl tak do 100 dkk.  Syrenka wygrzewa się w słońcu, symbol miasta oblepiają tłumy, a jest niedzielny poranek, co będzie jak dopłyną gigantyczne s...

Konkurs Itaki: Kocimiętka

Obraz
Cześć wszystkim, Właśnie się dowiedziałam, że główną nagrodę w konkursie Itaki na opinię o wycieczce zdobyła pani Milena: MOJA MILENA! Jak się dowiedziałam? Zapytała mnie o koleżanka-rezydentka z Krety i jednocześnie moja turystka z Madagaskaru, czy to może jest o mnie. No jak nie? Tylko, że ja nie czytam opinii, o żadnym konkursie nikt mnie nie informował, a że Alpejskie Lato i to na moim otwarciu sezonu dostało jakąś nagrodę, nikt nie pisnął słówkiem. Tym bardziej mam satysfakcję;)  Już myślałam, że ostatnio przeczytana opinia z "Bonjour chrząszcze" jest wybitna, no ale Milena podbiła tu stawkę. Czyli jednak wasze opinie mają znaczenie!  Buziaki, dziękuję, pozdrawiam i ściskam ciepło z Cannes, Do zaś! Ps. Nie wiem czy screenshot jest legalny, bo prawa autorskie i bla bla bla, ale nie zamierzam chować satysfakcji;) Poniżej foty z Alpejskiego lata.  Opinia, ktora wygrała konkurs, pani Mileny: Tydzień jak z bajki. Od dawna nie czułam się turystką w tak pozytywnym znaczeniu...