Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2023

Francja: Kanikuły

Obraz
Niby tylko 31 stopni, ale człowiek na lądzie, a mokry jakby wyszedł z wody. Męczące to lato francuskie, choć chyba to lepsze od burz czy zimna. Podjadam lody mango i marzę o prysznicu. Tłumów na Lazurowym Wybrzeżu nie ma, choć może i są, ale poukrywane w klimatyzowanych pokojach. W tym tygodniu w zatoce Cannes się pojawiły 2 ogromne statki z jakimiś 5000 pasażerów każdy. Było to widoczne w ciasnych uliczkach stolicy francuskiego filmu.  Coraz trudniejsza jednak jest sytuacja z suszą. Dzisiaj było wietrznie. Wracając do hotelu musiałam zawracać, bo wjazd na autostradę blokował pożar może 2 km pobocza wzdłuż drogi. Zapytałam zatem jaka jest sytuacja na Korfu i dostałam od koleżanki takie zdjęcie...  U mnie naprawdę nie było dramatu, choć ogień było faktycznie widać z wzgórz St. Paul. Nie to co Rodos, Turcja czy Grecja. Nagłówki zapewne jednak ustawią Lazurowe w jednym rzędzie z powyższymi.  Unikając upałów biegam o 4 rano. Dzisiaj 15km. Aż z La Bocca do końca Croisette. Warto było wstać

Francja: Il est 5 heures, Paris s'éveille

Obraz
Właśnie jadę w korku do Disneylandu. Google pisze - duży ruch jak zwykle. Po lewej mijam wieżę Eiffla w oddali, periferique zapchany. I tak sobie myślę, że dobrze było wstać o czwartej trzydzieści. Za oknem jeszcze było ciemno, a ja się zebrałam pobiegać wzdłuż Sekwany. To był superrrr pomysł: wrrrr! Odkryłam po drugiej stronie rzeki trasę. Trochę mnie rozczarowało, że asfalt, ale z boku było nieco mięķkiego pobocza do biegania. Spotkałam po drodze 2 osoby na hulajnodze elektrycznej, jednego rowerzystę, jednego spacerowicza i jednego biegacza. Pustka, spokój. Jak w starej piosence Jacques Dutronc: Il est 5 heures, Paris s'éveille. Piąta rano, Paryż się budzi.  6km i można iść na śniadanie i pod prysznic. Nie  mogłam tego lepiej wymyślić. Korek mnie nie wrusza. 10000 kroków już zaliczone. I nowy kawałek przedmieść paryskich z niezłą trasą bez uciążliwego ruchu i pozastawianych autami, koszami na śmieci chodników zaliczony. Piękny poranek. Miałam ochotę pobiec dalej, ale mnie pohamow

Francja: Nowe wyzwania, czyli Wakacje w Paryżu

Obraz
Po kilku dniach z wycieczką w słonecznym Paryżu stwierdzam, że po małych poprawkach całkiem nieźle nam to wyszło. Naturalnie to zasługa punktualności mojej grupy! Pomysł z wizytą w aquaparku się spodobał. Także Galeria Ewolucji zrobiła dobre wrażenie. Program jest bardzo intensywny, więc wszyscy się zgadzamy, że jak na tak krótki czas dzieje się aż za dużo.  Zaskakujący był z pewnością spacer po La Défense w pierwszym dniu. Po kilku intensywnie zdeptanych miejscach dzisiaj odsapnęliśmy i było wreszcie trochę luzu. Może gdyby nie było wszędzie tłumów turystów, byłoby inne wrażenie. Myślę, że wakacyjna wycieczka do Paryża powinna mieć jakiś dodatkowy dzień i wtedy by nie było takiej kumulacji. Tylko czy to by się sprzedało?  Jutro ostatnie fajerwerki, czyli wizyta w Disneylandzie. Oj, będzie się działo!!  A te zamieszki, co to u nas pokazują w Paryżu, to nadal nie w tym Paryżu. Tu spokój, cisza i deptanie kilometrów po bruku. Ludzie, nie dajcie się zwariować propagndzie. Ja miałabym grup

Francja: Wielka Galeria Ewolucji

Obraz
Zabawne, ale jakoś nigdy nie dotarłam do Muzeum Historii Naturalnej w Paryżu. Dawno, dawno temu miałam taki plan, ale jakoś mi to było nie po drodze. Z przyjemnością zatem weszłam do klimatyzowanych wnętrz ogromnego gmachu naprawdę Wielkiej Galerii Ewolucji.  Efekt wow od wejścia. Rozmach wystawy w tym wspaniałym wnętrzu urzeka! Polecam rodzinom z dziećmi. Nie wiem czy bardziej fascynuje wystawa czy efekciarskie podświetlenie, a może ilość obiektów i ich rozmiary. Nad głową fruwają gigantyczne szkielety, setki artefaktów. No jakbyśmy się znaleźli w filmie Bibliotekarz czy Indiana Jones! Zjawiskowe!  Trochę mi się zrobiło smutno przy gibbonie i orangutanie, to moje wspomnienia z Sumatry, przy lemurach pomyślałam o Madagaskarze, był i skrzypłocz: je się nadal jada w Tajlandii! No i cała Kenia z RPA w szeregu na środku piętra też robiła wrażenie. Niektóre zwierzęta już wyginęły. Pozostało po nich już tylko to wspomnienie.  Polecam tu spędzić z godzinkę, może ciut dłużej. Fajne miejsce.   

Francja: Lipiec w Paryżu

Obraz
Lipiec jest nie tylko skwarny w Paryżu, ale i tłumny. Francuska stolica przeżywa oblężenie, brakuje już tylko Chińczyków, owszem są grupy z Państwa Środka, ale nie tyle co przed pandemią. Pod wieżą Eiffla w kolejce po bilet czeka się oficjalnie 90 minut. Jednak na wjazd i zjazd...  dodatkowe 3h. Do kasy po bilety na schody ledwo 30 minut, do przeżycia. Od 4 lat nie wiedziałam takich tłumów. Po godzinie zamknęli szczyt: dobrze, że odradziłam tę opcję "windowym", staliby do popołudnia. Turystyka wraca do poziomów sprzed pandemii, tymczasem zegar przy statkach odlicza już godziny do zapalenia ognia olimpijskiego. Na moje imieniny za rok będzie otwarcie igrzysk, naprawdę doceniam ten gest. Strach się bać co się tu będzie działo w przyszłym sezonie. A te zamieszki? No nie u mnie, widocznie w jakimś innym Paryżu. 

Francja: Bezpieczeństwo a Telewizja Reżimowa

Obraz
Dzień dobry, tu słoneczny Paryż. W zeszłym tygodniu moje koleżanki dostały z biura maila z zapytaniem o zamieszki. Czy jest bezpiecznie w Paryżu? Czy Wieża Eiffla się już pali? Czy płoną pod hotelem samochody? Przykro mi, żadnych rewelacji. Od wczoraj się bujam po Paryżu. Żar leje się z nieba. Trochę kropiło, ale kazałam dmuchać na chmury i pomogło. Żadnych sensacji, rewelacji. Pod katedrą tłum jak zwykle.  Serio ogladacie telewizję reżimową?? Wyrazy współczucia... Przecież to początek wakacji, a jedynym celem propagandy jest zatrzymanie was w najlepszym wstającym z kolan państwie europejskim. Sorry, naprawdę współczuję tym, co anulowali imprezy. Ja korzystam z uroków francuskiej stolicy, bo tu naprawdę jest już taniej niż nad Bałtykiem.  Pozdrowienia dla tych, których myślenie nie boli. Na zdjęciu poglądowe synapsy z Cité des Sciences et de l'Industrie w Paryżu.