Włochy: Kontrasty Palermo

Czy w Palermo będzie jak w Taorminie? Hmmmm, raczej jak w Katanii. I tak oto wyruszyliśmy przez Sycylię w kierunku stolicy. Prawie 4 godziny jazdy jako tako mi minęły. Tu opowiadaliśmy sobie o uprawach, o owocach, pomarańcze, manadarynki, oliwki. Co się eksportuje, co się przetwarza... Następnie pojawiła się Enna, malowniczo położona na wzniesieniu 900m nad Sycylią. Stamtąd mają świetne widoki! Parę słów o Caltanissetta i przemyśle siarkowym, jego XIX wiecznych wzlotach i solidnym XX wiecznym upadku, pracy dzieci, warunkach życia na Sycylii w siarczanym pasie. Minęliśmy góry Madonie i wreszcie sie pokazało Morze Tyrreńskie. Stamtąd już kawałek do Palermo. 

Miasto powitało nas korkiem. Choć źródła mówią o 650-720 tysiącach, to, zgodnie z moimi przypuszczeniami, tam mieszka ponad milion ludzi, co potwierdził lokalny przewodnik. Ścisk, rozlatujące się budynki, wszystko w rytmie piano piano, po sycylijsku. Choć nasz przewodnik powolutku prowadził nas przez targ z migdałami, suszonymi pomidorami, smażonymi owocami morza, pośród owoców opuncji, soków świeżo wyciskanych z granatu czy budek z pamiątkarskim badziewiem, to na zbiórce musiałam być punktualnie. Moja wycieczka z Pniówka jednak to turystyczny ideał. Nie dość, że się nie gubią, to jeszcze są punktualni. Sama przyjemność. Jakież to miłe zwiedzanie jak jest czas i na piwko po drodze, i na przekąskę. A targ czynny do 16h. Obkupieni w czekolady z sycylijską solą, ostrą papryczką czy marihuaną ruszamy przez labirynt wąskich ulic pod wielką katedrę. 

Niespiesznie wychodzimy na plac przed imponujący zabytek, przewodnik zaprasza nas na krótką wizytę w zabytkowym wnętrzu. Pogoda współpracuje, w sam raz, pochmurnie, ale nie pada, słońce się przebija akurat na tyle, żeby wszystko podoświetlać, ale nas nie spalić. 

Jeszcze chwila pośród gigantycznych ruin, bo miasto nie jest dobrze utrzymane, od lat wiele budynków wygląda jakby walczyły z czasem o przetrwanie. Czy Palermo będzie wkrótce nową Hawaną? Tak, jest bardzo klimatycznie. Świetne knajpy pośród palm i zieleni na wewnętrznych dziedzińcach. Wszędzie intensywnie żółte motywy cytryn i chabrowy niebieski tworzą kontrasty. Piękne wystawy, intensywne kolory przeciwstawiają się brudnym zaniedbanym ścianom budynków. Tynk na nich był jak je zbudowali. Widać, że kiedyś było to wytworne, szykowne miasto, ale dzisiaj? No wypisz, wymaluj, mam wrażenie, że brakuje godzin, żeby Palermo stało się tak upadłe jak dzisiejsza stolica Kuby. Tylko zawalonych budynków brakuje. 

Na ulicach tłoczno, ale bez przesady. Wszędzie bary, knajpki, ogródki, miasto żyje, jest dynamiczne, pełne życia. I tanie. Najtańsze na Sycylii. Tu króluje gotówka. Paczka suszonych pomidorów za 1 eur?? Oliwki za półtora? Porcja smażonych sardynek: 5. Tak, turystyczny raj! Tylko czasu mi brak. Chciałabym tu z 2 godzinki na zakupy i kawkę w barze z jakimś ultrakalorycznym ciasteczkiem nadziewanym ricottą i kandyzowanymi owocami. 

Jak tylko wrócę zrobię rewolucję w programie! Ten program nie jedzie pierwszy raz, więc nie wiem czy nikt nie miał uwag? Pewnie pilot nie miał odwagi się udzielić i skorygować pewnych szczegółów. Następnym razem będzie perfekcja, gwarantuję, bo na Sycylię zamierzam wkrótce wrócić. 

Nacieszyć się latem można tutaj do końca października, niech tylko znajdę dziurkę w kalendarzu. Woda w Morzu Jońskim ciągle o wiele cieplejsza niż w Bałtyku, choć to koniec września. A loty są przez cały rok. A może tak w grudniu? Przed świętami? Przejrzę kalendarz odpustów lokalnych: Rozalia, Agata, każda wioska ma swoje urocze obchody, procesje, odpusty, targi. A tu smacznie, ciepło i tanio. 

Tymczasem czas wracać do Polski. Z +25 zrobi się +5'C. To będzie bolało. Nie planuję jednak zostawać tu więcej niż 72h. Do zobaczenia na trasie, arrivederci!


Etna w tle


Enna




Giardini Naxos podczas biegoporanka






Katedra w Palermo i tegoroczna nowość: wehikuł św. Rozalii, patronki miasta


Relikwiarze z kaplicy św. Rozalii






Kolumna z arabskimi surami przy wejsćiu do katedry






Targ warzywny w Palermo



Świeże granaty na targu


Ryżowe arancini z nadzieniem, pyszna przekąska



Obrane owoce opuncji



Pałac Normanów


Detale w Capella Palatina






W drodze do Palermo

Etna czuwająca nad Sycylią o świcie

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rajlandia: Już jadę. ฉันไปแล้วนะ

Kambodża: Spokojnie, w południe już będziemy poza krajem

Bali: Nusa Penida, szpak balijski, uwolnić ptaszka!!!