Cypr: Gdzie kultura Lewantu przeplata się z wpływami Zachodu

Kalimera! Dzisiaj piszę z Cypru. Nadszedł czas na urlop. Woda w połowie października ma ponad 26 stopni, powietrza 27. Jest dobrze. Co prawda parę osób sugerowało mi Pafos jako fajną bazę wypadową, ale hotel na przylądka Gkreko wygrał. I zdecydowanie był to świetny wybór. Plaża Protaras jest nie za szeroka, przez to nie ma dzikich tłumów, choć stoi tu hotel na hotelu. Przyjemny kurort z mnóstwem knajpek i lokalną kuchnią. Zdecydowanie polecam rodzinom z małymi dziećmi: czyściutka piaszczysta plaża, łatwe wejscie do morza, żadnych fal, ratownik, wc, leżaki po 2.5 eur, czyli 2 leżaki z parasolką za 7.50 eur. W knajpach ceny też jak na kurort takie sobie: 4 eur duże piwo, 16.50 ośmiornica z grilla z frytaskami. Znośnie. Spod hotelu odpływają statki na rejsy wokół przylądka za 25-30 eur. Obowiazkowe punkty to "most miłości" i zatoka z żółwiami. Tam zresztą doszliśmy pieszo, bo to 3 km od hotelu i faktycznie każdy statek tam dobijał. Wyraźnie pisze, żeby żółwi nie karmić, ale jeden facet naturalnie to robił, żeby pokazać żółwia dzieciom. Inne najwyraźniej przeżarte były gdzieś poukrywane. Idąc deptakiem wzdłuż kurortu cieszymy oczy kolorem wody. Zjawiskowy. Wygląda na żywo jak z fotoshopa. I to zdecydowanie jest bogactwo Protaras. Co chwilę mijają nas puchate koty. Mają tu raj. Są przejedzone. Wielkie i leniwe. Leżą, łaszą się i obserwują turystów. Nie mam pojecia czy tu zdarza się niski sezon. Może zimą. Póki co październik to najwyraźniej full sezon. No i jedzenie nam pasuje, zatem zdecydowanie polecam. Powoli rozmyślam nad objazdówką po Cyprze, bo coś czuję, że tu wrócę. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rajlandia: Już jadę. ฉันไปแล้วนะ

Bali: Nusa Penida, szpak balijski, uwolnić ptaszka!!!

Niemcy: Bawaria - Augsburg