Brazylia/Argentyna: Iguaçu - potęga przyrody

Pierwsze spostrzeżenie po dojeździe do Foz do Iguaçu: ojej! Tu nie ma slumsów. Gdzie fawele? 350 tysięczne miasto żyje z turystów, rolnictwa (różne oleje) i zapory Itapu (lata budowy 1975-84) pomiędzy Paragwajem i Brazylią. Daje ona aż 85% energii Paragwajowi i 15% Brazylii. Możecie też znaleźć poważniejsze liczby typu 95 i 20%. Nic za darmo: wysiedlono 10 tysięcy rodzin, blisko 60 tysięcy ludzi, by zbudować ten kompleks. Do czasu wybudowania chińkiej Zapory Trzech Przełomów, ta była największa na świecie. Jest moc! W okolicy hoduje się raczej świnie niż krowy. Fawele zniknęły dzięki ekonomii opartej na zaporze wodnej. Pobudowano ludziom domy, czego nie da się zrobić w Sao Paulo (podają, że między 15 a 22.6 mln ludzi) czy Rio (6.7 mln). Za dużo mieszkańców, zbyt wielkie skupiska. Tutaj mamy miejscowość pełną wysokościowców, zaskakującą jak na brazylijskie standardy. 

Artykuł po angielsku o Itapu

Spacery pośród wodospadów: zachwycające. Większą część dopływów kontroluje Argentyna, ale to Brazylia ma większy park narodowy. 1.5 kilometra wzdłuż szalejącej natury. A w październiku jest tu 20x więcej wody! Niemniej robi to wrażenie. 

Na początku listopada 2023 poziom wody był tak wysoki, że park zamknięto dla zwiedzających. Piesze kładki zostały zalane. Bardzo współczuję turystom: niby chcemy zobaczyć Iguaçu w pełnej mocy, nie zdajemy sobie jednak sprawy, że poważne wezbrania nie oznaczają "lepiej", tylko bolesne "wcale". I właśnie pomyślałam o mojej poprzedniej grupie w Peru. My zwiedziliśmy Machu Picchu w poniedziałek, a w weekend musieli stamtąd ludzi ewakuować, bo były jakieś strajki odnośnie nowej firmy mającej sprzedawać bilety. Miejscowi bali się, że to będzie prywatyzacja najważniejszego zabytku, a w efekcie turystów odesłano z kwitkiem. Ktoś jeszcze narzeka na brazylijskie niespodzianki? 

Zamkniete Iguaçu, bo za dużo wody - link

Nad głowami latają egzotyczne ptaki. Komu mało: Parc des Aves będzie wspaniałym spacerem na 1h30 pośród wolier z sowami, papugami, tukanami, motylami. 

Uwieczniamy te chwile wspaniałej słonecznej pogody pośród tęczy tworzącej się w mgiełce. Wleczemy się po alejkach w 30 stopniowym upale, gdy w Polsce luty. 

Miesiąc temu latałam helikopterem nad Salto Angel w Wenezueli. SALTO ANGEL - POST. Tutejsze wodospady są bardziej dostępne, mają powyznaczane ścieżki wzdłuż linii wody. Przechodzi się na wygodne kładki, ludzi nie było dużo, choć widać sporo Chińczyków. Przed pandemią to miejsce odwiedzało 2.2 mln turystów, na początku roku 2024 mamy liczby rzędu 1.8 mln. Na pewno jest to miejsce unikatowe. 

Setki kaskad. Nawet się nie bawię w liczenie czy akurat 270. Wygląda na to, że jak lunie to tylko kilka;) Pod sam koniec brazylijskiego spaceru trochę mgiełki od wody nas umoczyło. Kończymy wszyscy wjazdem windą, upoceni i oklejeni wilgocią. Dla tego miejsca przyjeżdża się do Brazylii. Wasza kolej! 






























Po stronie argentyńkiej jakby tłoczniej. Może to efekt poranka. Mieliśmy pociąg o 9h40, więc jakby na to nie patrzeć szczyt turystyczny. Tu są wąskie metalowe kładki i jak się chodzi, to te blachy brzęczą, skrzypią, wyją, więc jest kumulacja i ludzi i hałasu. Za to widać duże wodospady bliżej. Miały być małpy, kapibary, tapiry, ale poza ptactwem i tłumem ostronosów = coati nic nie było widać. To też efekt upałów. Od kwietnia do października jest zdecydowanie bardziej rześko. Teraz mamy 36'C. Zatem nie należy się dziwić zwierzakom, że szukają chłodu w spokojniejszej części parku. Poniżej dzisiejsze zdjęcia z Argentyny. Taaa... znowu te wodospady...




















Komentarze

  1. Byłam w Iguazu w kwietniu 2023. Takich zdjęć tylko pozazdrościć, choć nam udało się uchwycić
    piękną tęczę przy wodospadach. Bardzo ciekawy program wycieczki macie. POzdrawiam serdecznie
    Halina

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Brazylia: Karnawał w Salwadorze

Brazylia: Ale kolory!

Peru: Chwała na wysokościach, Jesus naszym przewodnikiem