Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2025

Francja: Z wizytą u Moneta, czyli październikowe Giverny

Obraz
Ogrody Moneta z wolna ubierają się w kolory jesieni. To już koncówka sezonu. Mniej ludzi, choć zdecydowanie nie jest pusto. W 2024 roku muzeum odwiedziło 775000 ludzi, czyli po rekordowym roku 2019, gdzie było 717000 jeszcze urosło. Turystyka ma się zatem świetnie. Tylko rok 2020 i pandemia przyniosły ostry spadek liczby odwiwdzających do 165000.  Turyści pytali mnie o dzieci Moneta: miał kilkoro dzieci, ale wiek XIX nie był łaskawy, umierały młodo, znani są Jean i Michel. Tak, żyją potomkowie Clauda Moneta, są związani z fundacją zarządzającą domem i ogrodami w Giverny, ale nie są osobami publicznymi. Monet wychowywał także dzieci następczyni zmarłej w wieku 32 lat (chyba na gruźlicę) Camille, Alice.  Staw z nenufarami tymczasem lśni w popołudniowym słońcu. Kiedyś ogrodem zajmowało się 7 ogrodników, dzisiaj aż 12. Wreszcie można wejść do domu, zwykle pękającego w szwach. Ogrody mnie wzruszają o każdej porze roku od wiosny do jesieni. 

Francja: Paryskie Chinatown, 13 Dzielnica

Obraz
Kiedyś spytałam naszego pilota, Artura, czy kiedyś był w tej słynnej filmowej dzielnicy,  13 dystrykt, francuskie Chinatown. Mówi, że owszem. A czy tam jest niebezpieczenie? Tak to w filmach przedstwaiają. Bynajmniej, taki Montmartre, mówi.  Dzisiaj miałam 3h luzu w centrum. Postanowiłam zajrzeć jak w realu wygląda 13 dzielnica. Raczej przeciętnie. Nie tak sobie wyobrażamy Paryż. Nie jest cukierkowo. Jest zwyczajnie. W latach 60 i 70 wyburzano dzielnice robotnicze i budowano jak na owe czasy nowoczesne wysokościowce. Paskudnie się niestety starzeją. Manhattanem bym tego nie nazwała. Wtedy były odpowiedzią na potrzebę chwili, mieszkań brakowało. Nikt się nie martwił estetyką. Bloki są bardzo wysokie. Problemem jest też ich bezduszne betonowe otoczenie. Inna epoka. Modernistyczne osiedla w stylu Le Corbusiera z 20 i 30-piętrowymi blokami wyszły z mody w latach 80 i 90. Stały się reliktem przeszłości. Uznano je za bezduszne.  Wokoło pełno knajp azjatyckich. No i w środku dom...

Włochy: Kontrasty Palermo

Obraz
Czy w Palermo będzie jak w Taorminie? Hmmmm, raczej jak w Katanii. I tak oto wyruszyliśmy przez Sycylię w kierunku stolicy. Prawie 4 godziny jazdy jako tako mi minęły. Tu opowiadaliśmy sobie o uprawach, o owocach, pomarańcze, manadarynki, oliwki. Co się eksportuje, co się przetwarza... Następnie pojawiła się Enna, malowniczo położona na wzniesieniu 900m nad Sycylią. Stamtąd mają świetne widoki! Parę słów o Caltanissetta i przemyśle siarkowym, jego XIX wiecznych wzlotach i solidnym XX wiecznym upadku, pracy dzieci, warunkach życia na Sycylii w siarczanym pasie. Minęliśmy góry Madonie i wreszcie sie pokazało Morze Tyrreńskie. Stamtąd już kawałek do Palermo.  Miasto powitało nas korkiem. Choć źródła mówią o 650-720 tysiącach, to, zgodnie z moimi przypuszczeniami, tam mieszka ponad milion ludzi, co potwierdził lokalny przewodnik. Ścisk, rozlatujące się budynki, wszystko w rytmie piano piano, po sycylijsku. Choć nasz przewodnik powolutku prowadził nas przez targ z migdałami, suszonymi p...