Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2025

Francja: Kanikuły od Paryża po Lazury

Obraz
Po kolejnych 10 dniach w podróży marzę już tylko o odespaniu, a miałam naprawdę przesympatyczną imprezę, prawie relaks i wakacje. Tylko na koniec kazano mi jechać z wykluczonej komunikacyjnie wioski w niedzielę rano  transportem publicznym do Nicei, co mnie jednak trochę nerwów kosztowało. Na szczęście biuro ogarnęło transport prywatny. Do tego zawody triatlonowe Ironaman i zamknięcie miasta, tramwaj, którego kasownik po 22 z 40 biletów się zaciął... takie banały. A jednak to obciąża. Do tego upał do 41 stopni i spory spacer do zrealizowania. Daliśmy radę, nie było wyboru. Miałam super ekipę samoliczącą. To się zaczęło już z 2 dni temu: już mi zgłaszano, że wszyscy, albo, że x brakuje. Dzisiaj osiągnęliśmy mistrzostwo. Zanim cokolwiek się odezwałam, już wszyscy byli. Szwajcarzy mogą według nas sobie zegarki ustawiać! Takie wycieczki to można prowadzić. Żal zostawiać.  Co zwiedzaliśmy? 4 z 5 największych miast. wielkomiejski Paryż, portową Marsylię, renesansowy Lyon, lazurową N...

Francja: Bruno Desroche, czyli Droga Krzyżowa, która nas porusza

Obraz
Od tygodnia prowadzę wycieczkę po Normandii i Bretanii. Odwiedzamy zabytki, liczne kościoły, jak to we Francji, pustawe. I nagle lyoński artysta, którego reprodukcje prac znajdują się w kościele Sainte Mélaine w Rennes zrobiły na grupie wrażenie. To jest okropne! Mówię, że raczej szczere i prawdziwe. Co ich tak poruszyło? Przemoc? Uwspółcześnienie wizji drogi krzyżowej? A może to jak mocno ta wizja zaktualizowana męki pańskiej na nas oddziałuje? Ten Chrystus to nie jest bohater z Biblii sprzed 2000 lat, ale ktoś nam bliski, ktoś kogo możemy spotkać na ulicy. A oprawcy? To dzieciaki z telefonami i tabletami. Nagle wydarzenia sprzed lat nas dotykają. Nic nie zrobiło takiego wrażenia w żadnym kościele jak ta seria malunków i to jeszcze w formie plakatów. Gratuluje Bruno Desroche: w świecie obojetności zmuszasz ludzi do refleksji. Rano do kościółka, a popołudniu oburzające komentarze o uchodźcach, tu katolicyzm, tam ustawka z kijem w lesie. I nikt nie widzi tu sprzeczności. Taka choroba ws...

Francja: Burgundia

Obraz
W tym sezonie co tydzień odwiedzam inny region Francji, jakoś tak się poukładał mój kalendarz. Zatem jesteśmy w Burgundii. Tak! Musztarda z Dijon, to tutaj! I trzeba przyznać, że nie smakuje tak jak ta nasza, jest dużo ostrzejsza i ma ciekawe dodatki: czarna porzeczka, piernik, orzechy, estragon, figi. Spacerujemy po Dijon pośród sówek wyznaczających szlak po najciekawszych zabytkach, to taki symbol miasta od figurki sowy na kościele. Każdy obowiązkowo musi dotknąć jej lewą ręką na szczęście. A nam wyjątkowo ono sprzyja: pogoda dopisuje cały tydzień. Nie za ciepło, nie ma deszczu, w sam raz. W Dijon mamy sporo butików, gdzie obkupimy się w lokalne produkty. Zwracamy uwagę na kolorowe dachy, urocze kamieniczki świadczące o bogactwie. Zdecydowanie jednak najlepiej prezentuje się Pałac Książąt Burgundzkich: dziś to muzeum. Odbieramy darmowe bilety i voilà: świetna jednostka muzealna opowiadająca kawał historii tej krainy, gdzie obok obrazów czy rzeźby mamy imponujące groby samych władców....