Madagaskar: Niedziela
Co robię w niedzielę na Madagaskarze? Wstaję o 5h. Dzień jak każdy inny. Odsłaniam okna i widzę, że ruch w mieście taki jak w Polsce o 10h. Pełnia zamieszania. Katedra w Mahajanga Jadę do Diego, a to z Ambilobe dobre 130 km. Zastanawiacie się nad czasem przejazdu? W Europie to godzina osobówką. Tylko, że my tu jesteśmy w Afryce. Malgaską "autostradą", czyli główną drogą na północ to 6 godzin. No chyba, że się coś dzieje, to z 7 albo 8. O "coś" nie trudno. O asfalt, owszem. "Wyprawa" - to właściwe słowo na ten przejazd w pyle i kurzu. Co jakiś czas warto sprawdzić czy się koło nie odkręca... W niedzielę widać sporo ludzi zmierzających do kościoła. Ładnie, odświętnie ubrani, kolorowo, ale w najlepsze ciuchy. Gdzieś pod drzewem widać mszę. Jak już mają jakiś kościół - budynek, to trwają tam przygotowania. 3 chłopaków bije w dzwon. Żadnej nowoczesności. Prawdziwi dzwonnicy. Ile trwa nabożeńastwo - pytam? Oj długo, bardzo długo. Czy są śpiewy? Oj tak. I tak do