Posty

Włochy: Dom de Milan

Obraz
Mediolan można postrzegać jako przemysłowe miasto bogatych północnych Włoch, stolicę mody, ale też tętniącą życiem metropolię z historycznym dziedzictwem, które stanowi turystyczny magnes. Liczne muzea oferują przyjemne popołudnia nawet podczas kilkudniowego pobytu. Jednak na tym lukrowanym torcie zdecydowaną wisieńką jest budowana przez wieki katedra. Jeden z największych kościołów Europy zdumiewa rozmachem. Z zewnątrz bryła katedry robi wrażenie, ale wnętrze oszałamia bogactwem i monumentalizmem. Z punktu widzenia historii sztuki to jedno z najefektowniejszych wnętrz katedralnych światowej skali. A to nie koniec, bo mamy tu jeszcze fascynujące witraże i detale. Rzeźba św. Bartłomieja, będąca studium ludzkich mięśni, nie pozostawi nas bez emocji. Arcydzieło. Jakby było mało zachwytów nad gigantyczną fasadą, to trzeba jeszcze dotrzeć na dach. Winda zabiera 8 osób, ale nie stoi się długo w kolejce, można też wdrapać się pieszo. Widok: nawet nie będę się starać opisać tej koronki pinakli

Szwajcaria: Różnorodność pod kwadratową flagą

Obraz
Biały krzyż na czerwonym tle to coś więcej niż falag Szwajcarów, to ich marka, znak firmowy jakości. Dumni z swojej odrębności, wywieszają flagi na ulicach, widać je na wystwach, w restauracjach, wszęďzie. Bez znaczenia w którym z 26 kantonów jesteśmy, Szwajcarzy czują się w Europie narodem szczególnie odrębnym. Kraj jest wybitnie atrakcyjny przyrodniczo. Z jednej strony rzeki i jeziora, wodospady i góry, winnice i średniowieczne starówki, z drugiej ultranowoczesne dzielnice i porządne autostrady z licznymi tunelami, punktualna kolej i wysoki standard życia. Tygiel kulturowy ma swoje początki w zderzeniu pierwiastka germańskiego z łacińskim.  Valais, Fryburg czy Berno są dwujęzyczne, Gryzonia obok niemieckiego i włoskiego używa retroromańskiego, a w miastach króluje angielski. Krajem zarządza się na poziomie ogólnokrajowym, czyli federalnym, kantonalnym i gminnym. Zgromadzenie Federalne to Rada Narodowa i Rada Kantonów, a nad wszystkim czuwa rząd, czyli przedstawiciele różnych religii

Szwajcaria: Pilatus

Obraz
Sama Lucerna z swoim Mostem Kaplicznym jest śliczna, ale prawdziwych wrażeń dostarcza kolejka zębata na Pilatus pokonująca w pół godziny różnicę wysokości 1635 metrów. Turyści nie mogą nadążyć z robieniem zdjęć. Słychać dzwonki krów. Wypatrujemy świstaków, kozic, koziorożców. Temperatura lekko się obniża. Nachylenie waha się od 19 do 48%. I choć już w 1837 roku planowano wybudowanie kolejki pomiędzy Alpnachstadt a szczytem, dopiero wynalezienie nowego typu zębatki rozwiązało problem kosztów budowy. Poprzednia wersja umożliwiała wjeżdżanie pod maksymalnym kątem 25%, co wymagałoby znacznie dłuższego toru i dodatkowych estakad  oraz mostów. Zatrudniono 800 robotników i przystąpiono do mozolnej pracy. Projekt ukończono przed terminem. Niemniej i tak budowa zajęła 400 dni roboczych. I tak oto od 1889 roku można wjeżdżać  po torach mierzących 4618m aż na szczyt Pilatusa. Do Kriens zjeżdżamy dużą gondolą na 55 osób i przesiadamy się na mniejsze 4-osobowe. Trwa to z dobre 40 minut. I jak przys

Francja: Miluza - salon piękności. Muzeum samochodów.

Obraz
Są takie miejsca, które budzą emocje. To muzeum to coś unikatowego. Kolekcja 500 samochodów od końca XIX wieku do dziś. Nie znam nikogo, na kim to by nie zrobilo wrażenia. Jeśli kochasz motoryzację, nie możesz pozostać obojętnym. Na zwiedzanie zarezerwuj dobre 2h. W tym roku od 11h30 sam możesz przejechać się po torze. Jak rozbijesz auto, to płacisz 20% ceny naprawy. Wystarczy prawo jazdy i jakieś 70 eur. I może nieco wyobraźni. Frajda gwarantowana. Taki mały lunapark dla dorosłych. 

Szwajcaria : Bazylea

Obraz
Po nocnej burzy Bazylea jeszcze ma mokre chodniki, w sobotni poranek stajemy obok pchlego tragu i ruszamy na spacer. Jakże przyjemne jest miasto z rana! Jesteśmy tu sami, nie ma innych wycieczek, więc spokojnie spacerujemy pośród przepięknych domów. Tu czujemy, że to spore miasto. Ilekroć tu byłam, zawsze w okolicy południa, to było trudno się przedrzeć do ratusza czy katedry. Dzisiaj luksusowo: tylko my. A przecież mamy szczyt sezonu. To był świetny pomysł, żeby przyjechać zaraz po śniadaniu. Niemniej przechodząc ku centrum musimy pokonać sporo stromizn i schodów, klub fotografa ciągnie się z tyłu, dobrze, że mamy aparaty cyfrowe, bo z takimi z filmem na 24 ujęcia, to trzebaby tu mieć taczkę zapasowych rolek. Górki nie górki, kto się wspina, ten zasługuje na widoczki. W dole płynie rzeka, a na drugim brzegu wznoszą się wieże koncernów farmaceutycznych, narodowa duma Szwajcarii. My wkraczamy na krużganki katedry. Inny świat. Spokój. Odcinamy się od miasta. Oglądamy okno katedry: potężn